Reklama
Rozwiń

Czy w domu jest ktoś dorosły?

Wśród ekonomistów i prezesów firm panuje poczucie, że gospodarki – zwłaszcza rozwinięte – dryfują poprzecznie, być może nawet po pijanemu, w stronę kolejnego roku co najwyżej mizernego wzrostu.

Aktualizacja: 26.12.2016 14:21 Publikacja: 26.12.2016 13:10

Czy w domu jest ktoś dorosły?

Foto: Fotorzepa/Grzegorz Hawalej

Maurice Obstfeld, główny ekonomista Międzynarodowego Funduszu Walutowego, opisując miejsce, w jakim znajdują się bogate kraje niemal 10 lat po najgorszej zapaści finansowej od czasu Wielkiego Kryzysu, powiedział: „Kryzys pozostawił nam mieszaninę wzajemnie powiązanych legatów – wysokie zadłużenie, trudne kredyty w bankowych bilansach, presję deflacyjną, niskie inwestycje oraz erozję kapitału ludzkiego – które w dalszym ciągu negatywnie wpływają na poziomy potencjalnych inwestycji".

Na czym polega problem? Lata rozczarowującego wzrostu wywołały obawy, że to, z czym obecnie mamy do czynienia, jest nową normalnością, a banki centralne nie mają pojęcia, jak tę sytuację naprawić. Pesymistycznie nastawieni konsumenci powstrzymują się z wydatkami, a firmy przestały inwestować w budynki, sprzęt czy oprogramowanie. Ich wstrzemięźliwość dodatkowo pogarsza sprawę, a jedno rozczarowanie rodzi kolejne.

Pozostało jeszcze 91% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Dane gospodarcze
Rosja się kurczy. Kreml utajnia dane demograficzne
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Dane gospodarcze
To ta projekcja inflacji przekonała RPP do obniżki stóp procentowych
Dane gospodarcze
Kierunek dla stóp procentowych w Polsce: w dół, choć raczej nie w cyklu
Dane gospodarcze
Adam Glapiński, prezes NBP: RPP jest skłonna dalej obniżać stopy procentowe
Dane gospodarcze
Niespodzianka. RPP obniżyła stopy procentowe