Jak na razie wiele wskazuje, że będzie ona współrządziła z Demokratyczną Partią Unionistyczną (DUP) z Irlandii Płn., ale da to rządowi jedynie bardzo niewielką przewagę w Izbie Gmin. Wzrost politycznej niestabilności może zaś negatywnie wpłynąć na negocjacje w sprawie Brexitu.
Oto możliwe skutki gospodarcze i rynkowe nowego rozdania politycznego w Wielkiej Brytanii:
1. Bardziej skomplikowany Brexit.
– Wynik wyborów zwiększa ryzyko podwyższonej zmienności dla funta i brytyjskich aktywów. Ten wynik stawia pod znakiem zapytania pozycję premier Theresy May a nowy rząd będzie stosunkowo słaby. To dodatkowo komplikuje negocjacje w sprawie brexitu, które mają się zacząć 19 czerwca. Niewielka rządowa większość może ułatwić eurosceptykom z Partii Konserwatywnej oraz ich potencjalnym partnerom blokowanie kompromisów potrzebnych do wynegocjowania umowy handlowej. Negocjacje w sprawie brexitu mogą teraz przynieść rynkom więcej rozczarowań – twierdzi Mark Haefele, analityk UBS.
- Pozycja Wielkiej Brytanii w przed negocjacjami na temat wycofania się z UE osłabiła się zamiast wzmocnić. Dla UE te wyniki mogą być zarówno pozytywne, jak i negatywne. Z jednej strony, wspomniane osłabienie zwiększa niepewność względem dalszego sposobu działania Wielkiej Brytanii w sprawie negocjacji dotyczących Brexitu. Z drugiej strony, pogorszenie pozycji brytyjskiej może wzmocnić pozycję Europy w negocjacjach – wskazuje Malwina Krakus, analityczka instytucji płatniczej Akcenta.
- Premier Theresa May poniosła porażkę w realizacji swojego „przebiegłego" planu zwołania przyspieszonych wyborów, by wzmocnić swój mandat. Teraz ryzykiem jest, że May może zrezygnować i rozpocznie się żmudny proces formowania nowego rządu. Taki rezultat ustawia Wielką Brytanię w politycznym chaosie, co jest szczególnie niebezpieczne na zaledwie 11 dni przed oficjalnym startem negocjacji Brexitu, które teraz mogą się opóźnić nawet o kilka miesięcy. „Zamieszony parlament" zwiększa szasnę na „łagodny Brexit" (bardziej ugodowy, pod wpływem woli Laburzystów), ale też nie wyklucza „chaotycznego Brexitu", gdyż może zabraknąć czasu na ustalenie wszystkich warunków (np. uczestnictwa w jednolitym rynku). Jako że rynki finansowe preferują mocniej reagować na strach niż nadzieje, funt ma podstawy do dalszej przeceny – uważa Konrad Białas, główny ekonomista TMS Brokers.