Ekonomiści ostrzegają, że ten wynik cały czas jest na granicy błędu statystycznego i może „wahnąć się” tak samo w górę, jak i w dół. Przy tym ich zdaniem wyniki ostatniego kwartału są bardzo rozczarowujące. – Mieliśmy nadzieję, że będzie lepiej i IV kwartał przyniesie wyraźne odbicie gospodarki – mówił wczoraj BBC Jonathan Loynes z Capital Economics. Jego zdaniem nawet ten niewielki pozytywny wynik oznacza, że gospodarka funkcjonuje nadal znacznie poniżej swoich możliwości i daleko jej do kondycji sprzed kryzysu. Zaś we wzroście produkcji najbardziej znaczący był duży popyt na nowe samochody napędzany rządowymi dopłatami do złomowanych aut.
Bardzo optymistyczny był wczoraj minister finansów Alastair Darling, który zapewniał, że gospodarka jest już na prostej drodze do odbudowy. Jego opozycyjny „cień”, George Osborne uważa, że kraj potrzebuje nowego modelu, by rzeczywiście móc się rozwijać. I nie mógł się nadziwić, skąd Darling jeszcze kilka tygodni temu miał bardzo optymistyczne wiadomości.
Spadek PKB trwał półtora roku, najdłużej od 1955 r., czyli od momentu, kiedy zaczęto podawać kwartalne dane makroekonomiczne. Przy tym Brytyjczycy żegnają recesję jako ostatni ze światowych potęg gospodarczych. Wcześniej udało się to Francji i Niemcom, Japonii i Stanom Zjednoczonym.
Wśród długo oczekiwanych oznak poprawiającej się sytuacji gospodarczej Wlk Brytanii odnotowano spadek bezrobocia. We wzroście produkcji pomógł również słaby funt, który praktycznie zrównał się sprawił, że brytyjski eksport stał się bardziej konkurencyjny. Nadal jednak kolejne 6 miesięcy będzie bardzo trudnych, ostrzegają ekonomiści.
Recesja w Wlk Brytanii była wyjątkowo głęboka. Zeszłoroczny PKB spadł aż o 4,8 proc., ale kłopoty zaczęły się już wiosną 2008. Na ratowanie gospodarki państwo pożyczyło 178 mld funtów.