Reklama

Optymistyczne prognozy dla Europy

Z Thomasem Mayerem, głównym ekonomistą oraz szefem działu badań i prognoz Deutsche Banku, rozmawiają Danuta Walewska i Eliza Więcław

Publikacja: 10.02.2010 01:10

Optymistyczne prognozy dla Europy

Foto: Bloomberg

[b]Rzeczpospolita: Międzynarodowy Fundusz Walutowy prognozuje wzrost PKB w tym roku na 3 proc. Deutsche Bank jest bardziej optymistyczny z prognozą przewidującą 4 proc. wzrost. Skąd bierze się ten optymizm?[/b]

Thomas Mayer: Motorem rozwoju będą przede wszystkim duże kraje Azji, w tym głównie Chiny. Zamieszanie na rynkach światowych pomogło Chinom stać się największym eksporterem w roku 2009. Wcześniej przez 6 lat z kolei tytuł ten należał do Niemiec. Rosnąca rola Chin w światowej gospodarce będzie jednak coraz bardziej zauważalna, stąd właśnie nasze oczekiwania - dla Azji prognozujemy przyspieszenie tegorocznego wzrostu do 6,7 proc. wobec 4,8 proc. w 2009. Ale i Europa będzie miała wzrost gospodarczy. Dla strefy euro przewidujemy dynamikę PKB na poziomie 1,5 proc. Dla samych Niemiec 2 proc.

[wyimek]Dłuższa wersja wywiadu, a w niej m.in. o przykrych niespodziankach, jakie zgotują nam banki centralne, we wtorkowej "Rzeczpospolitej"[/wyimek]

[b]Siłą napędową państw eurolandu pozostaje eksport. Czy pana zdaniem słabe i wciąż tracące z powodu sytuacji w Grecji euro, pomaga przypadkiem unijnym eksporterom?[/b]

Na krótką metę z pewnością, ale właśnie dla eksporterów. Na dłużej, osłabienie waluty, zwłaszcza takie, które jest spowodowane kłopotami gospodarczymi, nigdy nie jest korzystne. Bo nawet jeśli eksporterzy będą korzystać z niższych kosztów produkcji, reszta może mieć poważne problemy. Podrożeje wtedy wszystko, w tym również obsługa zadłużenia między innymi i Grecji, co spowodowało spadek notowań europejskiej waluty. Zgoda, są powody, dla których euro jest dzisiaj tanie, ale dla gospodarki nie jest to żaden powód do radości.

Reklama
Reklama

[b]Deutsche Bank, w swoich prognozach, optymistycznie wypowiada się również o Polsce. Proszę powiedzieć, kiedy kraj, który jako jedyny w Europie odnotował wzrost gospodarczy, przestanie być wreszcie traktowany jako niestabilny, wschodzący rynek?[/b]

Polska gospodarka ma solidne podstawy do rozwoju. Nie widać żadnych zagrożeń, które mogłyby zmienić te prognozy. Polityka gospodarcza jest coraz lepszej jakości, co w efekcie zwiększa również potencjał wzrostu. Ale obrona polskiego rynku przed wahaniami typowymi dla szybko rozwijających się gospodarek będzie możliwa jedynie po przyjęciu euro. A to, jak wiadomo, ma jeszcze potrwać.

[b]Jesteśmy dzisiaj świadkiem bezprecedensowego spadku kapitalizacji japońskiego koncernu motoryzacyjnego Toyoty. Powodem jest zbyt szybki wzrost, wyścig o zajęcie pozycji lidera, drastyczne oszczędności żeby akcjonariuszom okazać, że wszystko jest w porządku. Typowy przypadek firmy, która urosła zbyt szybko. Czy sądzi pan, że dynamiczny wzrost gospodarczy, który mieliśmy do roku 2008 spowodował, że takich firm będziemy mieć więcej?[/b]

Rzeczywiście, jest to jeden z przykładów zbyt szybkiego i niezrównoważonego rozwoju. Często w takich przypadkach wyczerpuje się również możliwość rozwoju przy niezmiennej jego bazie. Problemy Toyoty nie są niczym nadzwyczajnym. Mieliśmy już takie przykłady w przeszłości. I nie zdziwię się, kiedy niedługo będziemy świadkami kolejnych.

Rozmawiały Danuta Walewska i Eliza Więcław

[ramka]Thomas Mayer jest doktorem nauk ekonomicznych. Od początku tego roku objął po prof. Norbercie Walterze stanowisko głównego ekonomisty, a zarazem szefa działu badań i prognoz Deutsche Banku. Wcześniej był w DB głównym ekonomistą ds. Europy. Przed Deutsche Bankiem pracował w Goldman Sachs, Salomon Brothers i Międzynarodowym Funduszu Walutowym, oraz w Instytucie Gospodarki Światowej w Kilonii.[/ramka]

[b]Rzeczpospolita: Międzynarodowy Fundusz Walutowy prognozuje wzrost PKB w tym roku na 3 proc. Deutsche Bank jest bardziej optymistyczny z prognozą przewidującą 4 proc. wzrost. Skąd bierze się ten optymizm?[/b]

Thomas Mayer: Motorem rozwoju będą przede wszystkim duże kraje Azji, w tym głównie Chiny. Zamieszanie na rynkach światowych pomogło Chinom stać się największym eksporterem w roku 2009. Wcześniej przez 6 lat z kolei tytuł ten należał do Niemiec. Rosnąca rola Chin w światowej gospodarce będzie jednak coraz bardziej zauważalna, stąd właśnie nasze oczekiwania - dla Azji prognozujemy przyspieszenie tegorocznego wzrostu do 6,7 proc. wobec 4,8 proc. w 2009. Ale i Europa będzie miała wzrost gospodarczy. Dla strefy euro przewidujemy dynamikę PKB na poziomie 1,5 proc. Dla samych Niemiec 2 proc.

Reklama
Dane gospodarcze
Najpierw Fitch, teraz Moody's. Kolejna agencja ścina perspektywę polskiego ratingu
Dane gospodarcze
Produkcja przemysłowa w sierpniu 2025 rośnie, budowlanka mocno w dół – dane GUS zaskakują
Dane gospodarcze
Przeciętne wynagrodzenie w firmach rośnie wolniej od oczekiwań. Zatrudnienie spada
Dane gospodarcze
Fed obniża stopy procentowe. Do końca roku możliwe jeszcze dwa cięcia
Dane gospodarcze
Inflacja bazowa najniższa od 5,5 roku, również alternatywne miary inflacji w dół
Reklama
Reklama