Amerykanie wyjątkowo upodobali sobie tego rodzaju spędzanie czasu i systematycznie rozbudowują swoje rozrywkowe zaplecze. Z raportu „Global Entertainment and Media Market” sporządzonego przez ekspertów z PricewaterhouseCoopers wynika też, że rozwojowi tamtejszych parków dodatkowo będzie sprzyjał słabszy dolar.

Według prognoz PricewaterhouseCoopers w tym roku w porównaniu z ubiegłym branża urośnie o 4,5 proc. i będzie warta na całym świecie 25,1 mld dol., z czego 12,5 mld dol. ma pochodzić właśnie z USA. Najbardziej wzrosną jednak wpływy z takiej rozrywki w rejonie Azji i Pacyfiku.

W Stanach Zjednoczonych i rejonie Europy, Bliskiego Wschodu oraz Afryki (EMEA) takim ośrodkom pomogą też procesy konsolidacyjne, które będą się przekładać na inwestycje w ich unowocześnianie i rozwój. W rejonie Azji i Pacyfiku rozwój branży ma szansę przyspieszać z każdym kolejnym rokiem w związku z powstałymi tam nowymi ośrodkami, np. uruchomionym pod koniec 2005 r. Disneylandem w Hongkongu czy podobnymi parkami w Indiach i Korei Południowej.

W rezultacie w porównaniu z tym rokiem globalny rynek parków urośnie w 2012 r. o ponad jedną piątą, do 30,7 mld dol. Za cztery lata jego motorem wciąż będą Stany Zjednoczone, region Azji i Pacyfiku, a także rejon Europy, Bliskiego Wschodu oraz Afryki.