– Wszystko wskazuje na to, że ten rok będzie najlepszy w historii pracy tymczasowej w Polsce zarówno pod względem liczby pracowników, jak i obrotów, które pobiją rekord z 2008 r. – przewiduje Kajetan Słonina, dyrektor generalny Randstad w Polsce, lidera krajowego rynku pracy tymczasowej. Jak dodaje, tegoroczne obroty firmy mają z nawiązką wyrównać zeszłoroczny spadek o 11 proc.

Firma Adecco, numer dwa na polskim rynku pracy tymczasowej, po 61-proc. zwiększeniu przychodów w pierwszej połowie roku, w całym 2010 planuje prawie 40 proc. wzrostu sprzedaży. – Ze względu na poprawę nastrojów społecznych, a także odmrożenie budżetów wielu firm, obecny rok jest dużo lepszy od poprzedniego. Pomagają też warunki prawne, które poprawiła znowelizowana ustawa o pracy tymczasowej – wyjaśnia Anna Wicha, szefowa Adecco Poland. Jej zdaniem w pierwszym półroczu rynek pracy tymczasowej wzrósł o 40 – 60 proc., w zależności od sektora.

Podobny optymizm przejawia zdecydowana większość przedstawicieli branży, której roczne obroty przekraczają 2 mld zł. Prawie połowę tej kwoty zapewnia krajowy rynek pracy tymczasowej. Resztę daje delegowanie "czasowników" na kontrakty za granicę oraz inne usługi rekrutacyjne i doradcze.

Nawet jeśli firmy różnie oceniają skalę wzrostu rynku pracy tymczasowej w pierwszym półroczu, to zgodnie przyznają, że był on dwucyfrowy. Na 20 – 30 proc. szacuje go Stowarzyszenie Agencji Zatrudnienia. – Rośnie popyt na "czasowników" w sektorze produkcji, głównie spożywczej i motoryzacyjnej, oraz w usługach, gdzie bardzo szybko rozwija się branża call center, a w sezonie także usługi hotelowo-restauracyjne – twierdzi Monika Ulatowska z SAZ.

Tomasz Szpikowski, współwłaściciel Work Service, ocenia, że firma powinna w tym roku utrzymać 15-wzrost przychodów osiągnięty w pierwszym półroczu. Z kolei Maurice Delbar z zarządu Związku Agencji Pracy Tymczasowej, który zrzesza największych zagranicznych graczy z branży, ocenia, że w pierwszej połowie tego roku rynek pracy tymczasowej wzrósł o ok. 40 proc. Zdaniem Kajetana Słoniny poza zamówieniami na robotników przybywa też pracy dla specjalistów z wysokimi kwalifikacjami. – Firmy znów zwiększają zamówienia na pracowników tymczasowych, gdyż nauczyły się, że elastyczność w zatrudnieniu jest opłacalna. Nie naciskają też tak mocno jak w zeszłym roku na stawki – twierdzi Kajetan Słonina.