Cena demokracji

Rewolucja w Tunezji dała początek demokratycznym przemianom w świecie arabskim. Polityczne zawirowania okazały jednak się bardzo kosztowne dla gospodarki

Publikacja: 12.02.2012 19:57

Cena demokracji

Foto: ROL

Rok po „jaśminowej rewolucji" Tunezyjczycy wprawdzie cieszą się demokracją, ale muszą płacić za nią bardzo wysoką cenę. Protesty, które rozlały się na cały region i wywołały arabską wiosnę mocno odbiły się na gospodarce kraju. Zachwiana stabilność wystraszyła inwestorów i turystów.

Ekonomiści wyliczają, że koszty rewolucji dla tunezyjskiej gospodarki mogły wynieść nawet 5-8 mld dol. Jak wynika z najnowszych danych rządowych ze wzrostu gospodarczego na poziomie 3 proc. PKB w 2010 Tunezja w ubiegłym roku przeszła  w recesję, a gospodarka skurczyła się o 1,8 proc. PKB. Wyraźnie wzrosło też bezrobocie – z 13 proc. przed rewolucją do niemal 20 proc. obecnie. Bardzo mocno spadły też bezpośrednie inwestycje zagraniczne - w 2010 roku  ich wartość wynosiła ponad 2,1 mld euro. W roku ubiegłym kwota spadła do 1,7 mld euro. Wydatki zagranicznych inwestorów na sektor energetyczny były mniejsze o 19 proc. Przemysł odnotował ponad 42 proc. spadek przypływu obcego kapitału. Najbardziej jednak ucierpiał sektor turystyczny, który odpowiada za około 6 proc. PKB Tunezji - tu spadek wyniósł aż 83 proc.

Turysta na wagę złota

- W zeszłym roku przyjechało do Tunezji o połowę mniej turystów niż rok wcześniej. Przychody branży spadły z 3,2 mld dinarów (2,1 mld dol.) do 2,1 mld dinarów (1,4 mld dol.) – mówi „Rz" Eljis Fachfech, tunezyjski Minister Turystyki. - Zrobimy wszystko, aby odzyskać zaufanie turystów – przekonuje Fachfech.

W istocie, rząd zapewnia, że sytuacja w Tunezji jest bezpieczna i stabilna, a kraj z otwartymi ramionami czeka na każdego turystę. Na zorganizowanej na początku miesiąca w Gemart konferencji poświęconej turystyce, premier Hamadi Dżebali przekonywał przedstawicieli branży turystycznej i dziennikarzy, że przemiany polityczne jakie zaszły w kraju w żaden sposób nie będą odczuwalne dla przejezdnych.

Rząd próbuje odbudować wizerunek kraju po rewolucji. W kampanii promocyjnej skupia się przede wszystkim na walorach kulturowych i historycznych, chcąc pokazać, że Tunezja to nie tylko tani wypoczynek na plaży. Ważnym elementem rewitalizacji ruchu turystycznego są też szerokie plany poprawy jakości transportu.

- Chcemy poprawić transport publiczny. Mamy już bardzo zaawansowane plany budowy metra w Tunisie. Stawiamy też na kolej. Zależy nam na tym, aby w przyszłości tory połączyły Tunis z Algierem i Trypolisem – mówi „Rz" Abdelkarim Harouni, tunezyjski minister transportu.

Rząd nie zapomina też o lukratywnej turystyce medycznej. Tunezja obok Egiptu to najważniejszy kraj Afryki na mapie podróży związanych z rynkiem zdrowia. Do Tunezji leczyć się przyjeżdżają w większości Libijczycy i Algierczycy oraz pacjenci z krajów Afryki subsaharyjskiej takich jak Wybrzeże Kości Słoniowej, Mali i Senegal.

- Przemysł turystyczny w Tunezji to nie tylko wakacyjni goście z Europy. Przed rewolucją co rok do kraju przyjeżdżało około 150 tys. osób chcących skorzystać z usług medycznych – głównie z Algierii i z Libii. W zeszłym roku liczba ta spadła do 50 tys. osób. To spory cios dla kraju, gdyż każdy z takich przyjezdnych zostawia średnio 4 tys. euro. – zaznacza Abdelkarim Harouni.

Polacy odważniejsi

Polacy nie przestraszyli się przemian w Tunezji tak bardzo, jak obywatele innych krajów. O ile turystów z Europy Zachodniej przyjechało w zeszłym roku o 70 proc. mniej, o tyle ruch turystyczny z Polski skurczył się tylko o 35,6 proc. Choć jeszcze przed rewolucją naszych podróżnych przyjeżdżało do Tunezji z roku na rok coraz mniej, wygląda na to, że trend zaczyna się zmieniać. - W 2008 i 2009 roku ruch spadał po kilkanaście proc. rocznie. Przyczyna tkwiła głównie w kryzysie finansowym w Europie. Dodatkowo bieżące wydarzenia, jak choćby wybuchy wulkanów, katastrofa smoleńska, czy powodzie musiały odbić się negatywnie na statystykach. Po rewolucji było jeszcze gorzej – komentuje Lofti Mani, dyrektor Tunezyjskiego Urzędu ds. Turystyki w Polsce. - Szacujemy jednak, że w tym roku powinno nastąpić odwrócenie tego trendu i do Tunezji poleci 120 tys. Polaków wobec 97 tys. w roku ubiegłym – dodaje.

Wygląda więc na to, że Tunezja powoli odrabia straty i jest szansa, że wraz z powracającymi turystami, nastąpi również ożywienie gospodarcze i kraj wróci na ścieżkę wzrostu.

Mateusz Pawlak z Gemart

Tunezja wraca do łask

Krzysztof Piątek, prezes Polskiego Związku Organizatorów Turystki

Zainteresowanie Tunezją w Polsce rośnie. W statystykach rezerwacji na sezon wiosna-lato 2012 kraj ten zajmuje 6 pozycję, co jest awansem o dwa miejsca w stosunku do poprzedniego sezonu. Liczba wykupionych do 5 lutego wycieczek na okres od kwietnia do października 2012 r. wskazuje na 70 proc. wzrost zainteresowania Tunezją rok do roku. Jeśli ten trend się utrzyma, to moim zdaniem szacunki Tunezyjskiego Urzędu ds. Turystyki okażą się bardzo ostrożne. Tunezja wciąż ma bardzo atrakcyjne ceny w porównaniu z innymi krajami w basenie Morza Śródziemnego. Średnia cena rezerwacji na tegoroczny sezon wynosi 2290 zł. Dla porównania - dla Egiptu to 2478 zł, Grecji - 2555 zł, a Turcji - 2694 zł.

Rok po „jaśminowej rewolucji" Tunezyjczycy wprawdzie cieszą się demokracją, ale muszą płacić za nią bardzo wysoką cenę. Protesty, które rozlały się na cały region i wywołały arabską wiosnę mocno odbiły się na gospodarce kraju. Zachwiana stabilność wystraszyła inwestorów i turystów.

Ekonomiści wyliczają, że koszty rewolucji dla tunezyjskiej gospodarki mogły wynieść nawet 5-8 mld dol. Jak wynika z najnowszych danych rządowych ze wzrostu gospodarczego na poziomie 3 proc. PKB w 2010 Tunezja w ubiegłym roku przeszła  w recesję, a gospodarka skurczyła się o 1,8 proc. PKB. Wyraźnie wzrosło też bezrobocie – z 13 proc. przed rewolucją do niemal 20 proc. obecnie. Bardzo mocno spadły też bezpośrednie inwestycje zagraniczne - w 2010 roku  ich wartość wynosiła ponad 2,1 mld euro. W roku ubiegłym kwota spadła do 1,7 mld euro. Wydatki zagranicznych inwestorów na sektor energetyczny były mniejsze o 19 proc. Przemysł odnotował ponad 42 proc. spadek przypływu obcego kapitału. Najbardziej jednak ucierpiał sektor turystyczny, który odpowiada za około 6 proc. PKB Tunezji - tu spadek wyniósł aż 83 proc.

Dane gospodarcze
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Dane gospodarcze
Dług publiczny Polski pobił kolejny rekord
Dane gospodarcze
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Dane gospodarcze
Produkcja przemysłowa w Niemczech spadła w październiku. Rząd uspokaja
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Dane gospodarcze
Zagadkowy komunikat RPP. Rząd chciał rozwiać niepewność, wyszło inaczej