Czad, jedno z najbiedniejszych państw na świecie, planuje podwoić produkcję ropy do końca przyszłego roku. Dodatkowo liczy na odkrycie pokładów złota, niklu, uranu i innych minerałów, co pozwoli zdywersyfikować gospodarkę.
Swoje kalkulacje afrykańskie państwo opiera na planowym rozpoczęciu wydobycia z nowych pól naftowych. Ropa w ostatniej dekadzie stała się dla Czadu elementem napędzającym gospodarkę. Niestety już w 2013 roku było widać spowolnienie tempa wzrostu PKB do 3,5 proc., które wynikało głównie ze spadających przychodów ze starzejących się szybów naftowych. W tym roku ma być widoczne odbicie do 11-13 proc. a kolejny powinien podwoić te liczby.
Ostro z chińczykami
-Obecnie wydobywamy około 100 tys. baryłek ropy dziennie. Oczekujemy, że do końca roku powinniśmy osiągnąć 130 tys. a na koniec 2015 r. powinno udać się podwoić produkcję, gdy będziemy mieć nowe pola – mówił Kordje Bedoumra, minister finansów Czadu, podczas forum OECD w sprawie Afryki.
Wydobycie wzrośnie z pól naftowych Mangara i Badila, gdzie działa firma wydobywcza Glencore Xstrata oraz nowego źródła zarządzanego przez zależną spółkę do China National Petroleum Corporation. Co ciekawe kilka miesięcy temu CNPC została zawieszona w dalszej działalności poszukiwawczej z powodu naruszeń norm środowiskowych. Czad zażądał od spółki 1,2 mld dolarów grzywny i odwołał 5 koncesji poszukiwawczych grożąc równocześnie, że jeżeli firma nie zapłaci zostaną one ponownie wystawione na licytację.
Pieniądze w kraju się przydadzą, ponieważ Czad zmaga się w ostatnim dziesięcioleciu z kryzysami humanitarnymi. Nie obce im są konflikty na wschodzie i południu, susze w regionie czy powodzie. Ze względu na niestabilność na granicy w 2012 afrykański kraj musiał znacząco zwiększyć wydatki na bezpieczeństwo żeby zabezpieczyć tysiące uchodźców i przeciwdziałać narastającemu zagrożeniu.