#RZECZoBIZNESIE: Mariusz Adamiak: Konsumpcja ciągnie gospodarkę

Ludzie muszą mieć z czego i chcieć konsumować, żeby konsumpcja miała miejsce - mówi Mariusz Adamiak, szef Biura Strategii Rynkowych, PKO BP, gość programu Marcina Piaseckiego.

Aktualizacja: 02.06.2017 13:32 Publikacja: 02.06.2017 13:12

#RZECZoBIZNESIE: Mariusz Adamiak: Konsumpcja ciągnie gospodarkę

Foto: tv.rp.pl

Gość skomentował dane wzrostu PKB w I kw., który osiągnął 4 proc., jednak inwestycje wypadły słabo.

- Niepokojące byłoby, gdyby ten trend się utrzymał, że inwestycje nie są motorem wzrostu. Spodziewamy się, że w kolejnych kwartałach będą już do wzrostu gospodarczego dodawały - mówił Adamiak.

Zaznaczył, że największa fala i strumień inwestycji publicznych przejdzie przez gospodarkę w 2018 r. - Już w 2017 r. od II kw. będzie widoczna coraz większa kontrybucja do wzrostu – prognozował.

- Inwestycje są konieczne, bo dzięki nim będzie się zwiększała konkurencyjność polskiej gospodarki – dodał.

Reklama
Reklama

Przyznał, że na razie gospodarka jest ciągnięta przez konsumpcję. - Żeby konsumpcja miała miejsce ludzie muszą mieć z czego konsumować i muszą chcieć konsumować – tłumaczył.

Adamiak zaznaczył, że szybko rosną płace, istotnie rośnie zatrudnienie i ogół pieniędzy, który pozostaje w kieszeniach Polaków jest coraz większy. - Do tego dochodzi program 500+ - mówił.

- Czy ludzie chcą wydawać wiąże się z poczuciem pewności pracy. Czują się pewni o swoją przyszłość i wydają pieniądze – dodał.

Adamiak prognozował, że paliwem wzrostu w kolejnych kwartałach nadal będzie konsumpcja. - Będzie to odrobinę wygasało, bo np. zmniejszy się efekt 500+ - tłumaczył.

Przyznał, że w końcu pałeczkę wzrostu zaczną przejmować inwestycje. - O inwestycje publiczne można być spokojnym. W 2018 r. mamy wybory samorządowe, więc samorządy spinają się, żeby wiele inwestycji zakończyć – tłumaczył.

Zaznaczył, że nie najmocniejsze są inwestycje prywatne. - Są one miernikiem optymizmu przedsiębiorców i ich wiary w przyszłość – mówił.

Reklama
Reklama

- Ogólnie nie jest źle. W małych i średnich przedsiębiorstwach widać istotny, 10 proc. wzrost leasingu. Jest to odzwierciedlenie wydatków inwestycyjnych, bo leasing w taki sposób jest finansowany – dodał.

Ocenił, że w większych firmach przedsiębiorcy potrzebują więcej czasu, żeby przekonać się odnośnie perspektyw. - Muszą inwestować też dlatego, że na rynku pracy robi się coraz ciaśniej, więc przedsiębiorcy będą myśleli o automatyzacji produkcji – mówił.

Złoty

Adamiak prognozował, że złoty pozostanie mocy, ale trochę się osłabi.

- Waluty rynków wschodzących istotnie są skorelowane z dolarem. Kiedy dolar rośnie to odciąga nieco pieniędzy z rynków wschodzących i te waluty się osłabiają. Ostatnio inwestorzy trochę mniej wierzą w dolara i sceptycznie podchodzą odnośnie podwyżek stóp procentowych w USA – tłumaczył.

- Jednak amerykański bank centralny nie zawaha się co najmniej 2 razy w tym roku podnieść stopy procentowe – dodał.

Gość zaznaczył, że zbyt mocny złoty wcale nie jest błogosławieństwem, bo przeszkadza eksporterom.

Dane gospodarcze
Rosja się kurczy. Kreml utajnia dane demograficzne
Dane gospodarcze
To ta projekcja inflacji przekonała RPP do obniżki stóp procentowych
Dane gospodarcze
Kierunek dla stóp procentowych w Polsce: w dół, choć raczej nie w cyklu
Dane gospodarcze
Adam Glapiński, prezes NBP: RPP jest skłonna dalej obniżać stopy procentowe
Dane gospodarcze
Niespodzianka. RPP obniżyła stopy procentowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama