Nawet 8,5 mld zł dywidend

Rząd nie chce powiedzieć, jaka naprawdę jest sytuacja finansów państwa. Jeśli tragiczna, to możliwe, że zdecyduje się na drenaż spółek, w których ma coś do powiedzenia

Publikacja: 22.06.2009 03:30

Posiedzenie rządu w sprawie budżetu

Posiedzenie rządu w sprawie budżetu

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Kasa państwa nie jest w najlepszym stanie. Mizerne są wpływy z podatków – aż o 5,2 proc. mniejsze niż w ubiegłym roku (dane na koniec maja) – choć w budżecie założono, że w całym roku wzrosną o 10,2 proc.

Jeśli takie wskaźniki utrzymałyby się do końca roku, kasa państwa otrzymałaby z podatków o 35 mld zł mniej, niż założono (największe spustoszenie sieje VAT i akcyza – o 20 mld zł mniej). Ale to i tak optymistyczne szacunki, bo część ekonomistów uważa, że ubytki budżetowe sięgną nawet 50 – 60 mld zł.

Najważniejsze jest teraz, jak rząd zamierza pokryć tę lukę. Bo zapowiedziane na początku roku oszczędności rzędu 20 mld zł (jeśli w ogóle uda się je osiągnąć) na pewno nie wystarczą. Sęk w tym, że premier i minister finansów milczą w tej sprawie jak grób. Członkowie rządu deklarują, że podatki nie wzrosną, i przebąkują o możliwym wzroście deficytu. Jednak klarownych informacji co do kondycji budżetu i sposobów rozwiązania problemu po prostu brak.

Jednym ze sposobów na zwiększenie dochodów budżetowych jest podwyższenie dochodów z wypłaty dywidendy ze spółek, w których Skarb Państwa ma znaczące udziały. Jak wynika z szacunków „Rz”, gdyby rząd zażądał wypłaty całego zysku w formie dywidendy, uzyskałby z największych firm ok. 8,5 mld zł wobec zaplanowanych w budżecie 2,9 mld zł.

Resort skarbu na razie nie potwierdza takich zamiarów. – Na dziś planujemy, że z dywidend uda się nam uzyskać co najmniej 5 mld zł – mówi „Rz” Maciej Wewiór, rzecznik resortu. Ale wraz z pogłębiającymi się kłopotami budżetu apetyt na zyski spółek może rosnąć.

Największe pieniądze państwo może otrzymać z PZU i PKO BP.

Zarząd PZU rekomenduje (decyzja z kwietnia), by cały zysk pozostawić w firmie. – Decyzję w sprawie dywidendy podejmą jednak akcjonariusze na zwyczajnym walnym zgromadzeniu 30 czerwca – mówi Michał Witkowski, rzecznik grupy PZU. Okazuje się bowiem, że w międzyczasie Skarb Państwa, który ma nieco ponad 51 proc. udziałów w PZU, postanowił upomnieć się o swoje. To wbrew temu, co jeszcze w styczniu deklarował minister Aleksander Grad, że „spółka ma swoją strategię zakładającą akwizycje w regionie. Z racji tych planów nie planuję pobierać dywidendy z PZU za rok 2008”.

Ile można wydobyć z tej spółki? Zysk całej grupy w ubiegłym roku wyniósł 2,4 mld zł. Jeśli wypłacono by go w całości w formie dywidend, do budżetu mogłoby trafić 1,3 mld zł.

Jednak rynek spekuluje nawet o kwocie 7,5 mld zł, ponieważ PZU od kilku lat nie wypłacał dywidendy i ma zakumulowany kapitał zapasowy. Spółka nie chce o tym rozmawiać. – Dopóki trwają rozmowy między Eureko a Skarbem Państwa, nie będę się wypowiadał na temat PZU – mówi „Rz” Michał Nastula, prezes Eureko Polska, drugiego udziałowca PZU.

Podobnie jest z PKO BP, z którego skarb może liczyć na równie duże wpływy. Awantura rozpętała się gdy, jak rada nadzorcza nie zgodziła się ze stanowiskiem zarządu o wypłacie ok. 2,9 mld zł dywidendy (w tym prawie 1,5 mld zł dla budżetu), argumentując to sytuacją na rynku bankowym. O wszystkim zdecyduje WZA (30 czerwca), na którym skarb ma najwięcej do powiedzenia. Jak się dowiedziała „Rz”, resorty skarbu i finansów porozumiały się w tej sprawie. Dywidenda ma być wypłacona, ale nie w takiej wysokości, jak proponuje to zarząd.

– Tego typu działania wskazują na możliwy do przeprowadzenia przez rząd, przy oporze być może resortu skarbu, drenaż spółek. Państwo musi wybierać, co jest ważniejsze: budżet, czyli interes wszystkich, czy interes poszczególnych spółek – komentuje Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC, b. wiceminister finansów.

– Rząd powinien przedstawić analizę, jak przeznaczenie prawie całego zysku za 2008 r. na dywidendy wpłynie na przyszłość spółek – mówi Krzysztof Rybiński, b. wiceprezes NBP. Resort skarbu zapewnia, że tego typu analizy prowadzi. Jednak publicznie nie są one dostępne.

Kasa państwa nie jest w najlepszym stanie. Mizerne są wpływy z podatków – aż o 5,2 proc. mniejsze niż w ubiegłym roku (dane na koniec maja) – choć w budżecie założono, że w całym roku wzrosną o 10,2 proc.

Jeśli takie wskaźniki utrzymałyby się do końca roku, kasa państwa otrzymałaby z podatków o 35 mld zł mniej, niż założono (największe spustoszenie sieje VAT i akcyza – o 20 mld zł mniej). Ale to i tak optymistyczne szacunki, bo część ekonomistów uważa, że ubytki budżetowe sięgną nawet 50 – 60 mld zł.

Pozostało 86% artykułu
Budżet i podatki
Rok rządu: Andrzej Domański z oceną niejednoznaczną
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budżet i podatki
Viktor Orbán grozi Komisji Europejskiej. Uwolnienie KPO, albo blokada budżetu UE
Budżet i podatki
Machina wojenna Putina pożera budżet Rosji
Budżet i podatki
Policjanci szykują wielki protest. „Żarty się skończyły”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Budżet i podatki
Policjanci ogłosili protest. Przyczyną zbyt niska podwyżka w budżecie