Zbyt sztywne wydatki

Prezydent może zaakceptować reformę finansów publicznych. Zdaniem ekonomistów rząd musi niezwłocznie zacząć obniżać wydatki sztywne państwa

Publikacja: 16.07.2009 05:52

Zbyt sztywne wydatki

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Deficyt budżetowy po czerwcu wyniósł 16,66 mld zł, a więc 91,6 proc. wciąż obowiązującej na ten rok kwoty. Przyczyną jest spadek dochodów, którego nie można amortyzować zmniejszeniem wydatków. 80 proc. z nich to wydatki sztywne.

Ekonomiści mają gotową listę zmian, jakie rząd mógłby przeprowadzić, aby zmniejszyć udział wydatków sztywnych w finansach państwa. Inna sprawa, czy takie reformy zostaną przeprowadzone.

Adam Glapiński, doradca ekonomiczny prezydenta, zapewnia, że o ile Lech Kaczyński nie podpisze żadnej ustawy podwyższającej podatki, o tyle nie wyklucza akceptacji zmian w KRUS, likwidacji ulg i przywilejów. – Jesteśmy gotowi rozmawiać o reformie finansów publicznych, bo w Polsce jest zbyt duży udział stałych świadczeń w wydatkach – stwierdził Glapiński. – Prezydent rozumie, że to sprawa ponadpolityczna.

Doradca prezydenta uważa, że należy rozszerzyć bazę podatkową w Polsce o rolników i zreformować KRUS. Jego zdaniem potrzebne jest też wydłużenie czasu pracy oraz likwidacja części ulg i przywilejów. Jakich?

Na to pytanie gotową odpowiedź mają ekonomiści. – Przede wszystkim powinny zniknąć przywileje emerytalne służb mundurowych, prokuratorów i sędziów – mówi Andrzej Rzońca z Forum Obywatelskiego Rozwoju. – Zastanowiłbym się też nad skróceniem okresów pobierania świadczeń socjalnych oraz powrotem do starego systemu waloryzacji rent i emerytur. Dziś jest ona dokonywana co roku na podstawie poziomu inflacji plus 20 proc. wzrostu średniej płacy. Kiedyś natomiast waloryzacja następowała, gdy skumulowany wzrost cen sięgnął 5 proc., nie rzadziej jednak niż co trzy lata – tłumaczy. Przypomina też o reformie KRUS, wydłużeniu czasu pracy kobiet i poszerzeniu zakresu świadczeń socjalnych wypłacanych kwotowo, a nie w zależności od poziomu zarobków.

– To są reformy, które trzeba zacząć już teraz i rozłożyć na kilka lat – twierdzi prof. Andrzej Wernik z Akademii Finansów. – Nie ma co się łudzić, że można cokolwiek zrobić dla bieżącej sytuacji finansów publicznych.

Orędownikiem obniżenia poziomu wydatków sztywnych był prof. Stanisław Gomułka, ekonomista BCC. – W całym sektorze finansów publicznych wydatki sięgają dziś 500 mld zł, z czego blisko 400 mld zł stanowią wydatki sztywne – wylicza ekonomista. – 200 mld zł państwo wydaje na transfery socjalne, kolejne 70 mld zł idzie na szkolnictwo, 50 mld zł na służbę zdrowia, 24 mld zł na MON i 12 mld na składkę do UE. Zmian wymaga większość tych dziedzin.

Profesor proponuje, aby zreformować Kartę nauczyciela tak, by więcej uprawnień dotyczących płac i poziomu zatrudnienia w szkołach zyskali dyrektorzy i samorządy. Z kolei zasady indeksacji powinny być tak skonstruowane, aby dopuszczały spadek transferów socjalnych.

– Można oczywiście ograniczyć ten spadek do 5 proc. w skali roku i 10 proc. w skali pięciu lat – mówi Gomułka. – Najmniejsze możliwości rząd ma w służbie zdrowia, ale już wydatki na MON zamiast 1,95 proc. mogłyby sięgać 1,75 proc., co pozwoliłoby zaoszczędzić ok. 2 mld zł.

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: [mail=e.glapiak@rp.pl]e.glapiak@rp.pl[/mail][/i]

Deficyt budżetowy po czerwcu wyniósł 16,66 mld zł, a więc 91,6 proc. wciąż obowiązującej na ten rok kwoty. Przyczyną jest spadek dochodów, którego nie można amortyzować zmniejszeniem wydatków. 80 proc. z nich to wydatki sztywne.

Ekonomiści mają gotową listę zmian, jakie rząd mógłby przeprowadzić, aby zmniejszyć udział wydatków sztywnych w finansach państwa. Inna sprawa, czy takie reformy zostaną przeprowadzone.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Budżet i podatki
Tania ropa topi budżet Kremla. Zaczyna brakować pieniędzy na wojnę
Budżet i podatki
EKG. Zbliża się poważna dyskusja nad nowym budżetem UE. „Krew się będzie lała”
Materiał Partnera
Sztuczna inteligencja pomaga w pracy działom podatkowo-finansowym
Budżet i podatki
Deficyt finansów publicznych to 6,6 proc. PKB w 2024 r. GUS potwierdził dane
Budżet i podatki
Ponad 76 mld zł deficytu w budżecie państwa po marcu