We wtorek tuż przed godziną 14, czyli końcowym terminem, złożono ostatnią ofertę od inwestora, który chce brać udział w prywatyzacji tzw. I grupy chemicznej, czyli Azotów Tarnów, Ciechu i ZAK.
Nafta Polska, która w imieniu Skarbu Państwa prowadzi sprzedaż, nie zdradziła, ile wniosków wpłynęło. Ich liczba, jak wynika z komunikatu, jest zgodna z oczekiwaniami Nafty. Wśród ofert są zarówno wnioski od inwestorów finansowych, jak i strategicznych. O polskie firmy starają się i podmioty krajowe, i zagraniczne. Jedne z nich deklarują chęć kupna wszystkich trzech spółek, inne wskazały tylko wybrane zakłady.
Udział w prywatyzacji polskiej chemii chce ponownie wziąć Waldemar Preussner, a dokładniej kontrolowana przez niego firma PCC Rokita. – Tak, złożyliśmy ofertę – potwierdził biznesmen w rozmowie z „Rz”. Preussner interesował się ostatnio Ciechem. – To się nie zmieniło, ale staramy się o więcej niż jedną firmę – dodał .
Już trzy lata temu grupa PCC uzgodniła szczegółowe warunki przejęcia Tarnowa i Zakładów Azotowych Kędzierzyn (dziś ZAK). Za 80 proc. pierwszej spółki miała zapłacić 365,8 mln zł, za 80 proc. drugiej – ponad 100 mln i zadeklarowała, że zainwestuje w oba zakłady łącznie 860 mln zł. Do transakcji nie doszło, bo rząd wycofał się z umowy.
Od kilku dni w branży mówi się, że konkurentem Preussnera w zmaganiach o polską chemię może być jego dawny wspólnik Jarosław Pawluk. Nie udało się nam jednak z nim wczoraj skontaktować.