Największą gospodarkę w Europie czeka w tym roku najgłębsza recesja od II wojny światowej mimo stopniowego łagodzenia ograniczeń związanych z pandemią. Spadek działalności gospodarczej wpłynął na duże zmniejszenie napływu pieniędzy z podatków. Minister Scholz z SPD chciał przyznać władzom samorządowym w miastach pomoc w wysokości 12 mld euro na ustabilizowanie ich finansów i na pokrycie spodziewanego spadku wpływów z podatku — wynika z dokumentu resortu, do którego miał wgląd Reuter. Plan zakładał ponadto dodatkową pomoc 45 mld euro dla najbardziej zadłużonych miast.
Czytaj także: Rekordowy dług Niemiec. Powiększy się o 100 mld euro
- Tarcza ochronna powinna nie tylko wyprowadzić miasta i społeczności z obecnie trudnej sytuacji, ale także umożliwić im lepsze wykonywanie ich obowiązków — stwierdził Scholz. Chce, by rządy 16 krajów związkowych poniosły połowę tych kosztów, a parlament zatwierdził to przed końcem roku.
Zgodnie z systemem obwiązującym w Niemczech, samorządy odpowiadają za znaczną część inwestycji publicznych, budowę dróg i mostów, także za modernizację szkół i szpitali. — Największymi inwestorami w Niemczech są nasze miasta i miejscowości — powiedział minister, więc jego zdaniem nadzwyczajna pomoc powinna także zapobiec spadkowi nakładów na infrastrukturę na poziomie regionalnym w najbliższych latach.
Odpowiedzialny w parlamencie za budżet Eckhardt Rehberg z CDU skrytykował jednak propozycję ministra i stwierdził, że nie ma jeszcze zgody na jego propozycję. - Scholz nie może sam decydować o budżecie federalnym i z rozdawać dwucyfrowych sum w miliardach euro w całym kraju— powiedział. Wskazał też, że Scholz będzie potrzebować dwóch trzecich w parlamencie do zatwierdzenia swej propozycji. — Nie wiadomo, jak chce to osiągnąć — dodał.