Dalsza reforma systemu emerytalnego, w tym podniesienie wieku emerytalnego, to jedno z zadań nowego rządu. Pytanie, czy uda się PO przekonać do tego koalicjanta – PSL. Minister pracy Jolanta Fedak i minister finansów Jacek Rostowski często powtarzali, że są przeciw ustawowemu podnoszeniu wieku emerytalnego. A z badań wynika, że wyborcy PSL są temu pomysłowi bardzo niechętni.
Zdaniem wielu ekonomistów decyzję w sprawie najpierw wyrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn (dziś dla kobiet wynosi 60 lat, dla mężczyzn 65), a potem jego podniesienia trzeba podjąć jak najszybciej. Jakub Borowski, główny ekonomista Kredyt Banku, uważa, że jeśli decyzja zapadłaby w ciągu pół roku, to w ciągu kilku lat przyniosłaby ok. 19 mld zł oszczędności dla budżetu państwa. Bardziej prawdopodobne jest jednak, że decyzje poprzedzi wielomiesięczna debata społeczna.
ISP w raporcie na temat podnoszenia wieku emerytalnego przekonuje, że należy stopniowo wydłużać wiek emerytalny do 67. roku życia.
Autorzy raportu twierdzą, że warto skorzystać z doświadczeń Niemiec. 1 stycznia 2012 r. wchodzi tam w życie uchwalona w 2007 r. ustawa, która wydłuża wiek emerytalny do 67. roku życia (obecnie to 65 lat). Co ważne, główne siły polityczne CDU/CSU i SPD zgodziły się na to już w umowie koalicyjnej w 2005 r.
– Poczynając od urodzonych w 1947 r., wiek emerytalny wydłużany będzie co miesiąc. Urodzeni w 1964 r. to pierwszy rocznik, który w 2029 r. obowiązywać będzie wiek emerytalny 67 lat – tłumaczy prof. Hans J. Reinhard z Uniwersytetu Nauk Stosowanych w Fuldzie.