Budżet na chude czasy

Sejmowy maraton głosowań nad budżetem. Czy rząd utrzyma przyszłoroczne finanse państwa w ryzach? Wielu ekonomistów uważa, że będzie to trudne zadanie. Kryzys może okazać się dużo głębszy, niż nam się wydaje

Aktualizacja: 08.12.2008 05:23 Publikacja: 06.12.2008 03:47

31. posiedzenie Sejmu

31. posiedzenie Sejmu

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

Posłowie uchwalili w piątek budżet na 2009 r. Dochody wyniosą 301,8 mld złotych, wydatki – 320 mld. – To budżet na nasze możliwości – podkreśla wiceminister finansów Elżbieta Suchocka-Roguska. – Ale w większym stopniu niż dotychczas będziemy finansować naukę, infrastrukturę i edukację.

Według Suchockiej-Roguskiej największym zagrożeniem dla budżetu może być spowolnienie gospodarcze – silniejsze, niż prognozuje rząd.

[wyimek][b]3,7 proc.[/b] - w takim tempie według rządu ma w 2009 roku rozwijać się polska gospodarka[/wyimek]

Rząd wprawdzie skorygował niedawno prognozę wzrostu gospodarczego z 4,8 proc. do 3,7 proc., ale wielu ekspertów uważa, że może być jeszcze gorzej. Bank BNP Paribas spodziewa się, że gospodarka wzrośnie w przyszłym roku jedynie o 0,4 proc. Gdyby tak się stało, rząd może mieć poważny problem z wpływami podatkowymi.

Jak wylicza były minister finansów Mirosław Gronicki – nawet jeśli gospodarka będzie rosnąć w tempie 3 proc., do państwowej kasy wpłynie blisko 27 mld zł mniej od planu. W porównaniu z budżetem na ten rok ambitnie założono bowiem, że dochody państwa wzrosną aż o 6,6 proc. Wydatki zwiększą się o 4,6 proc., a deficyt ma spaść z 27,1 do 18,2 mld zł.

Marek Borowski, były minister finansów, zaznaczył nawet, że w obliczu kryzysu gospodarczego błędem było utrzymanie obniżki składki rentowej w tym roku i wprowadzenie od stycznia dwóch stawek w podatku od dochodów osobistych. – W kasie państwa zostałoby 20 mld zł, dzięki którym moglibyśmy się pozbyć deficytu albo mieć pieniądze na wsparcie koniunktury – podkreślił.

Elżbieta Suchocka-Roguska uważa jednak, że obniżka podatków dochodowych oznacza pozostawienie nawet 32 mld zł w kieszeniach podatników, co z pewnością pomoże gospodarce. – Ludzie przeznaczą te pieniądze na zakupy, co zwiększa szanse na realizację wpływów z podatków – stwierdziła wiceminister.

Maciej Bukowski z zespołu doradców ekonomicznych premiera dodaje, że przyjęte zmiany trzeba było utrzymać.

– Jesteśmy krajem rozwijającym się, który chce w perspektywie najbliższych czterech lat wejść do strefy euro. Musimy więc utrzymywać ścieżkę obniżania deficytu finansów publicznych – wyjaśnia.

Posłowie uchwalili w piątek budżet na 2009 r. Dochody wyniosą 301,8 mld złotych, wydatki – 320 mld. – To budżet na nasze możliwości – podkreśla wiceminister finansów Elżbieta Suchocka-Roguska. – Ale w większym stopniu niż dotychczas będziemy finansować naukę, infrastrukturę i edukację.

Według Suchockiej-Roguskiej największym zagrożeniem dla budżetu może być spowolnienie gospodarcze – silniejsze, niż prognozuje rząd.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Budżet i podatki
Tania ropa topi budżet Kremla. Zaczyna brakować pieniędzy na wojnę
Budżet i podatki
EKG. Zbliża się poważna dyskusja nad nowym budżetem UE. „Krew się będzie lała”
Materiał Partnera
Sztuczna inteligencja pomaga w pracy działom podatkowo-finansowym
Budżet i podatki
Deficyt finansów publicznych to 6,6 proc. PKB w 2024 r. GUS potwierdził dane
Budżet i podatki
Ponad 76 mld zł deficytu w budżecie państwa po marcu
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem