Dochody państwa niższe o 37 mld zł

Deficyt budżetu i finansów państwa będzie dużo wyższy. Sposobem na załatanie budżetowej dziury ma też być wydrenowanie spółek Skarbu Państwa

Publikacja: 24.06.2009 05:25

Dochody państwa niższe o 37 mld zł

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Jeszcze kilka dni temu minister finansów oburzał się, gdy ”Rz” pisała, że deficyt budżetowy będzie większy. Wczoraj przyznał, że zaprzeczał, choć z drugiej strony nie negował takiego posunięcia.

– Już w grudniu zapowiadaliśmy nowelizację i nie pomyliliśmy się – powiedział Jacek Rostowski po posiedzeniu rządu. Ale się pomylił, bo wówczas utrzymywał, że wzrost gospodarczy sięgnie 3,7 proc. PKB, miesiąc później, że 1,7 proc., a wczoraj ogłosił, że 0,2 proc. A i to może być zbyt optymistyczna prognoza. Z ankiety ”Rz” przeprowadzonej wśród 14 ekonomistów wynika, że czeka nas stagnacja, recesję na poziomie 1,8 proc. wieszczy zaś BNP Paribas. Komisja Europejska mówi o skurczeniu się gospodarki o 1,4 proc, zaś MFW – o -0,5 proc.

W tej sytuacji najnowsze wyliczenia rządu, że w budżecie zabraknie 37 mld zł, mogą się okazać niedoszacowane. Jeśli wpływy podatkowe w kolejnych miesiącach nadal będą niższe od ubiegłorocznego poziomu, to rząd musi się liczyć z tym, że niedobór będzie większy i przekroczy 40 mld zł.

– Rząd stał przed koniecznością zwiększenia deficytu o 7 – 11 mld zł – mówi Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. – Wybrał kwotę, która wynika z szacowanych ubytków we wpływach podatkowych i możliwej do ściągnięcia dywidendy.

Ekonomista podkreśla jednak, że w jego opinii to przynajmniej o 5 mld zł za mało. – Nie wykluczam jednak, że rząd będzie chciał więcej wycisnąć z dywidend, o czym nie chce teraz głośno mówić – wyjaśnia Jankowiak. Dopuszcza też scenariusz, w którym na jesieni gabinet przeprowadzi drugą nowelizację budżetu, choć nie ukrywa, że byłoby to nierozsądne. – Lepiej byłoby od razu ustawić poziom deficytu wyżej, aby potem nie mieć problemu przy konstruowaniu budżetu na 2010 rok – twierdzi. – KE spodziewa się bowiem, że w przyszłym roku deficyt zacznie maleć, a przy takim scenariuszu niewykluczona jest odwrotna sytuacja.

Ekonomiści są zdania, że gdyby rząd odważniej znowelizował budżet, nic złego by się nie stało. – Rynek nie zareagował na informację o zwiększeniu deficytu o

9 mld zł, to znak, że zaakceptował ten poziom bez żadnych wątpliwości – wyjaśnia Jakub Borowski, główny ekonomista Invest-Banku. – Złoty był stabilny, podobnie rentowność polskich obligacji. Tylko w przypadku dziesięcioletnich papierów rento- wność nieznacznie skoczyła, aby po konferencji rządu wrócić do poprzedniego poziomu.

Ekonomista podkreśla jednak, że w dłuższej perspektywie nie unikniemy wzrostu rentowności naszych papierów, tym bardziej że potrzeby pożyczkowe kraju – jak pokazała nowelizacja budżetu – znacznie wzrosną. Dodatkowych 10 mld zł pożyczyć będzie musiał Fundusz Drogowy na sfinansowanie inwestycji, co najmniej 5 mld zabraknie w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych i on także będzie się ratował kredytami. Poza tym rząd będzie musiał wyemitować dodatkowe bony i obligacje na pokrycie wyższego o 9 mld zł deficytu. To pokazuje, że deficyt całego sektora finansów publicznych wzrośnie o 24 mld zł i osiągnie poziom 6,6 proc. PKB szacowany przez KE. – W sumie w tym roku ten deficyt może sięgnąć 75 mld zł – wylicza prof. Jerzy Osiatyński z PAN.

Tymczasem Międzynarodowy Fundusz Walutowy zaleca Polsce zwiększenie deficytu sektora finansów publicznych nie więcej niż do 5,5 proc. PKB. W 2008 roku wyniósł on 3,9 proc. PKB. To byłby kompromis między trzymaniem funduszy publicznych w ryzach a lekką stymulacją fiskalną gospodarki – ocenili analitycy MFW. Raczej nie wróżą oni wzrostu polskiego PKB, tylko raczej spadek o 0,5 proc.

Fundusz doradza też Radzie Polityki Pieniężnej dalsze cięcia stóp procentowych. Jego zdaniem dalsze luzowanie polityki pieniężnej nie powinno osłabić złotego, bo Rada przez ostatnich dziesięć lat zbudowała wiarygodność i cięcia nie zaniepokoją inwestorów. Ponadto w ostatnich miesiącach złoty stracił najwięcej ze wszystkich walut regionu, co może sugerować, że jest niedowartościowany.

– Ograniczenie deficytu do sugerowanego przez MFW poziomu może się udać, bo raczej nie zdołamy wydać całej kwoty przewidzianej na inwestycje infrastrukturalne – mówi Borowski. – Eksperci twierdzą, że zdołamy zagospodarować zaledwie 20 proc. zaplanowanej kwoty.

Na nowelizacji budżetu rząd nie powinien poprzestać. Potrzebne są dalsze kroki. – Rząd musi pójść za ciosem i zrobić to, przed czym uciekały wszystkie poprzednie gabinety – wyjaśnia Marek Goliszewski, prezes BCC. – Zreformować finanse publiczne. Dramatem jest, że nikt nie ma odwagi tego zrobić. Dokończenia wymaga też reforma emerytalna – zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn, pozbawienie przywilejów emerytalnych służb mundurowych i zmiany w KRUS.

[ramka][b]Emerytury tylko minimalnie w górę[/b]

Rząd chce, by w przyszłym roku emerytury i renty wzrosły o 3,36 proc. Taką propozycję przedstawi związkom zawodowym i organizacjom przedsiębiorców. Zakładany wzrost to minimum przewidziane przez prawo, czyli wzrost inflacji i 20 proc. wzrostu wynagrodzeń w całej gospodarce z 2009 roku. Rząd przypuszcza, że inflacja w tym roku wyniesie 3 proc., a płace realnie wzrosną o 1,8 proc. Skąd wskaźnik 3,36 proc. podwyżki świadczeń? Michał Boni, minister w Kancelarii Premiera, wyjaśnił, że podwyższenie wskaźnika waloryzacji o 0,1 pkt procentowego to dodatkowy koszt 136 mln zł. w skali 10 miesięcy 2010 r.[/ramka]

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki [mail=e.glapiak@rp.pl]e.glapiak@rp.pl[/mail]

Jeszcze kilka dni temu minister finansów oburzał się, gdy ”Rz” pisała, że deficyt budżetowy będzie większy. Wczoraj przyznał, że zaprzeczał, choć z drugiej strony nie negował takiego posunięcia.

– Już w grudniu zapowiadaliśmy nowelizację i nie pomyliliśmy się – powiedział Jacek Rostowski po posiedzeniu rządu. Ale się pomylił, bo wówczas utrzymywał, że wzrost gospodarczy sięgnie 3,7 proc. PKB, miesiąc później, że 1,7 proc., a wczoraj ogłosił, że 0,2 proc. A i to może być zbyt optymistyczna prognoza. Z ankiety ”Rz” przeprowadzonej wśród 14 ekonomistów wynika, że czeka nas stagnacja, recesję na poziomie 1,8 proc. wieszczy zaś BNP Paribas. Komisja Europejska mówi o skurczeniu się gospodarki o 1,4 proc, zaś MFW – o -0,5 proc.

Pozostało 86% artykułu
Budżet i podatki
Machina wojenna Putina pożera budżet Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budżet i podatki
Policjanci szykują wielki protest. „Żarty się skończyły”
Budżet i podatki
Policjanci ogłosili protest. Przyczyną zbyt niska podwyżka w budżecie
Budżet i podatki
Sejm uchwalił budżet na 2025 r. z deficytem w wysokości 289 mld zł
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Budżet i podatki
Minister finansów Andrzej Domański: Gospodarka przyspiesza