Dywidendowa poprzeczka coraz wyżej

Budżet liczy na 8 mld zł. Najwięcej zależy od PGE, PKO BP i PZU

Publikacja: 24.06.2009 05:26

Kasę państwa poratują duże spółki. W 2008 r. wypłacały średnio 50 proc. zysków.

Kasę państwa poratują duże spółki. W 2008 r. wypłacały średnio 50 proc. zysków.

Foto: Rzeczpospolita

Zgodnie z wczorajszą zapowiedzią ministra finansów Jacka Rostowskiego dochody z dywidend mają wzrosnąć w ramach korekty budżetu o 5,3 mld zł (w tej kwocie zawarte będą też wpływy z podatku CIT od firm, które są udziałowcami spółek Skarbu Państwa).

Dziś w budżecie z tytułu dywidend zapisane jest 3 mld zł, ale minister skarbu Aleksander Grad mówił już, że planuje uzyskać z ubiegłorocznych zysków spółek co najmniej 5 mld zł. Czy minister finansów mówił o dodatkowych 5 mld zł ponad te zapowiedzi czy też ponad skromniejszy, aktualny budżetowy plan – pozostaje niewiadomą. Resort skarbu też woli na razie zachować ostrożność w deklaracjach. – Wciąż analizujemy indywidualnie sytuację każdej ze spółek. Ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły – powtarza Maciej Wewiór, rzecznik Ministerstwa Skarbu.

W tej chwili pewne jest już ponad 2 mld zł (m.in. z KGHM, GPW i KDPW, Taurona i spółek górniczych). Do uzbierania jest co najmniej 8,5 mld zł, pod warunkiem że resort skarbu sięgnąłby po całość zysku za 2008 r. w największych spółkach ze swoim udziałem, w których nie odbyły się jeszcze walne. Najwięcej zależeć będzie od trzech firm. Pierwsza to energetyczna PGE, której ubiegłoroczny zysk wyniósł 2,7 mld zł. Druga to PKO BP, gdzie z kolei zarząd forsuje wypłatę do budżetu 1,5 mld zł, a rada nadzorcza jest przeciw.

Trzecim ważnym źródłem dochodów będzie PZU, które dysponuje 8,8 mld złotych kapitałów zapasowych (przez ostatnie dwa lata nie wpłacało zysku) i 3 mld złotych za ubiegły rok. Złożony przez Skarb Państwa wniosek na WZA zakłada opcję sięgnięcia po zyski z lat ubiegłych.

Czy wyciśnięcie ponad 8 mld zł z państwowych spółek w kryzysie jest racjonalne? – W sytuacji, gdy grozi nam zwiększanie deficytu, indywidualne inwestycje poszczególnych spółek, choć ważne, schodzą jednak na dalszy plan – komentuje Jacek Socha, były minister skarbu. [i]—a.h.b., a.ła.[/i]

[ramka][b]Mirosław Gronicki, były minister finansów[/b]

Nowelizację przeprowadzono na styk. Sytuacja budżetowa będzie gorsza, niż zakłada rząd. Byłbym bardziej ostrożny przy nowelizacji budżetu, tym bardziej że oszczędności, jakie znalazły poszczególne resorty, musi jeszcze zatwierdzić Sejmowa Komisja Finansów Publicznych. Poza tym rząd nic nie mówi o brakach, jakie mogą się pojawić w FUS i samorządach, które nie dostaną zaplanowanych kwot z PIT i będą musiały zaciągać pożyczki na rynku, zwiększając deficyt sektora finansów publicznych.

[b]Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC[/b]

Wreszcie Ministerstwo Finansów uznało fakty dotyczące naszych finansów publicznych. Szkoda, że trwa to tak długo. Bo najpierw kilka miesięcy dostosowywało swoje prognozy PKB do konsensusu rynkowego, a teraz robi podobnie z deficytem budżetowym. Ale takie założenia MF oznaczają, że rację ma Komisja Europejska, iż nasz deficyt całego sektora może w tym roku wynieść 6,6 proc. PKB. Bo oprócz zwiększonego deficytu budżetowego będziemy mieli dodatkowe 5 mld zł pożyczki dla FUS oraz 11 mld zł dla Krajowego Funduszu Drogowego.

[b]Radosław Bodys, ekonomista Bank of America/Merrill Lynch w Londynie[/b]

Propozycja rządu w sprawie deficytu budżetowego jest zgodna z konsensusem rynkowym. Podobnie jak prognoza wzrostu PKB na ten i przyszły rok. Obie powinny być bardzo konserwatywne. Nie dziwi mnie też to, co chcą zrobić z dywidendami. W przyszłym roku potrzebne zapewne będzie podniesienie podatków. I pewnie zgodnie z trendem w Europie Środkowej rząd zaproponuje podniesienie podatków pośrednich, szczególnie tych, które mają być dostosowane do wymogów unijnych.

[b]Andrzej Rzońca, Forum Obywatelskiego Rozwoju[/b]

Proste metody szukania oszczędności w miękkich wydatkach budżetowych skończą się w tym roku. W przyszłym rząd będzie musiał sięgnąć do zmian ustawowych dotyczących sztywnych wydatków czy podwyższania podatków. A to oznacza, że narazi się na weta prezydenckie. Może więc wyszukiwać sojuszników do odrzucania poszczególnych wet, może spróbować „uciec do przodu” i prywatyzować majątek państwa. Taki ruch wydaje się najwłaściwszy, a reformy strukturalne należy przeprowadzić już po wejściu na ścieżkę wzrostu. [/ramka]

Zgodnie z wczorajszą zapowiedzią ministra finansów Jacka Rostowskiego dochody z dywidend mają wzrosnąć w ramach korekty budżetu o 5,3 mld zł (w tej kwocie zawarte będą też wpływy z podatku CIT od firm, które są udziałowcami spółek Skarbu Państwa).

Dziś w budżecie z tytułu dywidend zapisane jest 3 mld zł, ale minister skarbu Aleksander Grad mówił już, że planuje uzyskać z ubiegłorocznych zysków spółek co najmniej 5 mld zł. Czy minister finansów mówił o dodatkowych 5 mld zł ponad te zapowiedzi czy też ponad skromniejszy, aktualny budżetowy plan – pozostaje niewiadomą. Resort skarbu też woli na razie zachować ostrożność w deklaracjach. – Wciąż analizujemy indywidualnie sytuację każdej ze spółek. Ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły – powtarza Maciej Wewiór, rzecznik Ministerstwa Skarbu.

Pozostało 82% artykułu
Budżet i podatki
Viktor Orbán grozi Komisji Europejskiej. Uwolnienie KPO, albo blokada budżetu UE
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budżet i podatki
Machina wojenna Putina pożera budżet Rosji
Budżet i podatki
Policjanci szykują wielki protest. „Żarty się skończyły”
Budżet i podatki
Policjanci ogłosili protest. Przyczyną zbyt niska podwyżka w budżecie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Budżet i podatki
Sejm uchwalił budżet na 2025 r. z deficytem w wysokości 289 mld zł