Ministerstwo Skarbu zamierza w tym i przyszłym roku sprzedać akcje posiadanych spółek o wartości 36,7 mld zł. Plan na ten rok został wypełniony dotychczas w jednej trzeciej – dzięki podpisanym dotychczas umowom państwową kasę zasilą prawie 4 mld zł.
Skąd wziąć resztę, na której pozyskanie naciska resort finansów? W przyszłym roku potrzebnych będzie ponad 24 mld zł. Ten poziom udało się przekroczyć dotychczas tylko raz: w 2000 r., kiedy wpływy z prywatyzacji przekroczyły 27 mld. Tymczasem problemów, które na drodze do wypełnienia planu napotyka minister skarbu, nie brakuje.
Resort skarbu deklaruje, że na różnych etapach przygotowania jest 350 mniejszych i większych prywatyzacji. – Zakończyliśmy około 170 prywatyzacji. Ruszyła sprzedaż resztówek. W samym tylko sierpniu udało się sprzedać cztery resztówki giełdowe i siedem niegiełdowych – wyjaśnia Maciej Wewiór, rzecznik resortu.
Pozbywanie się małych pakietów to nie lada problem.
– Sprzedaż resztówek to prawdziwa udręka. Niewielu wie o tym, jak trudno zmusić inwestorów większościowych do tego, by je odkupowali, a jednocześnie uzyskać dobrą cenę – mówił w ostatnich dniach Aleksander Grad posłom z Sejmowej Komisji Skarbu.