PIT bez zmian, w górę pójdzie VAT

Rząd planuje podnieść podatki pośrednie i szukać kolejnych oszczędności

Publikacja: 29.07.2010 21:42

W kasie państwa brakuje pieniędzy na przyszły rok. Niebezpiecznie rośnie też dług publiczny. W ciągu ostatnich dni rząd gorączkowo szukał możliwości zwiększenia dochodów. Ostatecznie Ministerstwo Finansów zaproponowało podniesienie na kilka lat (najprawdopodobniej na trzy) o 1 punkt proc. wszystkich stawek VAT (z wyłączeniem żywności).

Szef Klubu PO Tomasz Tomczykiewicz zapewnił, że nie będzie podwyżki stawek podatku dochodowego PIT dla osób indywidualnych ani CIT dla firm. Rząd nie ma też zamiaru wracać do 13-proc. stawki rentowej – w 2007 i 2008 roku została ona obniżona i dziś wynosi 6 proc. – Nie będzie cięć, które uderzają w przeciętnego obywatela, szczególnie w najbiedniejszych – zapewnił Tomczykiewicz. Podwyżka VAT oznacza jednak, że więcej zapłacimy m.in. za sprzęt AGD, meble, samochody, ubrania, a także paliwo i energię.

Rząd planuje też ograniczać wydatki. Samo pilnowanie części wydatków budżetowych ma dać 2,8 mld zł w przyszłym roku, a 14,5 mld zł w dwóch kolejnych. Premier Donald Tusk zobowiązał też ministrów, aby szukali oszczędności w swoich resortach.

– Przyszłoroczny deficyt jest planowany na ok. 45 mld zł, ale może się to zmienić – mówi „Rz” Paweł Arndt, szef Sejmowej Komisji Finansów Publicznych.

[wyimek][b]5,6 mld zł[/b] przyniesie, według wyliczeń Ministerstwa Finansów, podniesienie VAT o 1 pkt proc.[/wyimek]

Zmiany w podatkach będą ujęte w wieloletnim planie finansowania państwa, którym dziś ma się zająć rząd. Plan na lata 2010 – 2013 zakłada przyspieszenie prywatyzacji – w przyszłym roku ze sprzedaży m.in. PZU i PKO BP do budżetu ma wpłynąć 25 mld zł. – W przypadku PKO BP Skarb Państwa zamierza jednak zachować kontrolę – mówi osoba zbliżona do kręgów rządowych. Podobnie będzie prawdopodobnie w przypadku PZU.

Opozycja na zwiększenie VAT się nie zgadza. – Jeśli z podwyżki zostaną wyłączone żywność i lekarstwa, to naszym zdaniem należałoby pozostawić niższą stawkę także na energię elektryczną i książki – wyjaśniła Beata Szydło z PiS.

– Rząd będzie musiał podjąć bardziej radykalne działania, choćby podwyższenie składki rentowej, ale – aby nie straszyć Polaków – zrobi to zapewne dopiero po wyborach parlamentarnych w 2011 roku – twierdzi prof. Andrzej Wernik z Akademii Finansów.

W kasie państwa brakuje pieniędzy na przyszły rok. Niebezpiecznie rośnie też dług publiczny. W ciągu ostatnich dni rząd gorączkowo szukał możliwości zwiększenia dochodów. Ostatecznie Ministerstwo Finansów zaproponowało podniesienie na kilka lat (najprawdopodobniej na trzy) o 1 punkt proc. wszystkich stawek VAT (z wyłączeniem żywności).

Szef Klubu PO Tomasz Tomczykiewicz zapewnił, że nie będzie podwyżki stawek podatku dochodowego PIT dla osób indywidualnych ani CIT dla firm. Rząd nie ma też zamiaru wracać do 13-proc. stawki rentowej – w 2007 i 2008 roku została ona obniżona i dziś wynosi 6 proc. – Nie będzie cięć, które uderzają w przeciętnego obywatela, szczególnie w najbiedniejszych – zapewnił Tomczykiewicz. Podwyżka VAT oznacza jednak, że więcej zapłacimy m.in. za sprzęt AGD, meble, samochody, ubrania, a także paliwo i energię.

Budżet i podatki
Rok rządu: Andrzej Domański z oceną niejednoznaczną
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budżet i podatki
Viktor Orbán grozi Komisji Europejskiej. Uwolnienie KPO, albo blokada budżetu UE
Budżet i podatki
Machina wojenna Putina pożera budżet Rosji
Budżet i podatki
Policjanci szykują wielki protest. „Żarty się skończyły”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Budżet i podatki
Policjanci ogłosili protest. Przyczyną zbyt niska podwyżka w budżecie