Jutro upływa termin, w którym inwestorzy mogą odpowiedzieć na zaproszenie ministra skarbu do składania ofert na zakup akcji Enei. To trzecia co do wielkości firma w branży w kraju. Wartość oferowanego inwestorom pakietu wynosi 4,15 mld zł według środowych notowań giełdowych.
[wyimek]4,7 mld zł może zyskać Skarb Państwa na sprzedaży akcji grupy Enea[/wyimek]
Ale eksperci są zgodni, że resort może oczekiwać premii za oddanie kontroli nad spółką. Stąd – zależnie od jej wysokości – wartość 51 proc. akcji Enei wyceniają na 4,5 – 4,7 mld zł. Inwestora czekają zresztą większe wydatki, choć nie od razu. Będzie musiał z jednej strony nabyć akcje od pracowników po cenie nie gorszej od oferowanej MSP, a także ogłosić wezwanie na giełdzie.
Przejęciem Enei są zainteresowane francuskie koncerny obecne już w Polsce – tak GDF Suez, jak i EDF są właścicielami elektrowni i ciepłowni, ale zależy im na dostępie do klientów. A taki daje Enea, mająca 12-proc. udział w rynku sprzedaży. Część ekspertów uważa jednak, że Francuzi nie będą między sobą konkurować i tylko jeden odpowie na zaproszenie MSP. Może to też zrobić Kulczyk Inwestments, który już bierze udział w przetargu na Energę. Zwłaszcza wobec coraz częściej pojawiających się informacji, że największe szanse na zakup tej gdańskiej grupy ma PGE. Nieoficjalnie mówi się, że właśnie z tego samego powodu ofertę na Eneę złoży GDF Suez.
To już drugie podejście do wyboru inwestora dla poznańskiej grupy. Rok temu niemiecka firma RWE nie złożyła ostatecznej oferty.