- Mamy budżet dla 500 milionów Europejczyków. Możemy się teraz zająć ważnymi sprawami - stwierdził unijny komisarza ds. budżetu Janusz Lewandowski.

Przyznał jednak, że jego przygotowanie zabrało więcej czasu niż planowano. - Przyjęcie komisyjnego projektu budżetu przez Parlament Europejski w dniu 15 grudnia, poprzedzone przyjęciem przez Radę kilka dnia wcześniej, pozwoli całej Europie ze zwiększoną siłą stawić czoła najbardziej pilnym kwestiom - zapewnił Lewandowski.

W jego opinii w ten sposób rządy 27 krajów członkowskich, a także Parlament Europejski, zatwierdzając budżet na rok 2011, wysłali silny sygnał do wszystkich obywateli: w Europie chodzi przede wszystkim o zmaganie się z konkretnymi sprawami, a nie o próbę sił między instytucjami.

- Jest to również gwarancja dla rynków, że mimo trudnej sytuacji gospodarczej, pomimo podziałów narodowych, jeśli dotknie nas kryzys, Europa działa w jedności - wyjaśnił komisarz.

- Ponieważ kwestie takie jak energia, ochrona środowiska, klimat, handel, rozwój i stabilizacja finansowa lepiej rozpatrywać na poziomie europejskim niż narodowym, ten budżet był niezbędny, abyśmy mogli rozpocząć rok wyposażeni w odpowiednie narzędzia. To umożliwi nam dalsze inwestowanie w przyszłość Unii, stosując środki służące zwiększeniu wzrostu gospodarczego i zatrudnienia.