Zdaniem 46,6 proc. badanych, minister finansów Jacek Rostowski powinien zostać odwołany z zajmowanego stanowiska, 27,5 proc. uważa, że powinien zostać, a aż 25,9 proc. nie ma w tej kwestii wyrobionej opinii. Takie wyniki przynosi najnowszy sondaż Homo Homini wykonany na zlecenie „Rz".
– Widać w tym sondażu zdecydowaną przewagę tych, którzy uważają, że minister Rostowski powinien odejść – komentuje Krzysztof Rybiński, ekonomista, prezes uczelni Vistula. – I jest to przewaga osób, które mają rację. Od dawna ostrzegam przed negatywnymi efektami działań Rostowskiego dla gospodarki i finansów publicznych. Teraz zaczyna to dostrzegać coraz więcej Polaków – dodaje.
– Gospodarka rozwija się wolniej niż przypuszczano, mamy czas nowelizacji budżetu państwa, stąd większa skłonność, by obwiniać o to ministra finansów. Tymczasem ja nie widzę podstaw, by odwoływać ministra Rostowskiego – komentuje z kolei Dariusz Rosati, przewodniczący Sejmowej Komisji ds. Finansów Publicznych, poseł PO. – Poza tym nie widzę ani alternatywny programowej, innego pomysłu działań w obecnych warunkach spowolnienia, czy alternatywny personalnej. Trudno na pierwszy rzut oka znaleźć osobę, która z marszu mogłaby zastąpić Rostowskiego – dodaje.
Informacje o potencjalnej dymisji ministra Rostowskiego zelektryzowały Polskę w ubiegłym tygodniu. Najpierw media donosiły, że to premier Donald Tusk chce odwołać swojego ministra, potem, że to sam Rostowski podał się do dymisji. Wczoraj premier zapewniał jednak, że temat dymisji Rostowskiego to tylko plotki. – Nie rozmawiałem z ministrem o dymisji – mówił podczas debaty o nowelizacji budżetu na 2013 r. Premier podkreślał, że wysoko ceni Rostowskiego, a jeśli ten podejmie decyzję o odejściu, to nie będzie o tym dyskutować.