Składka do UE w 2014 r. to 17,7 mld zł

W tym i przyszłym roku z Unii Europejskiej mamy dostać w sumie ponad 160 mld zł, a nasza składka do kasy wspólnoty sięgnie 35 mld zł.

Publikacja: 30.10.2013 04:32

W przyszłym roku do wspólnego budżetu mamy odprowadzić ok. 17,7 mld zł – wynika z projektu ustawy bu

W przyszłym roku do wspólnego budżetu mamy odprowadzić ok. 17,7 mld zł – wynika z projektu ustawy budżetowej na 2014 r.

Foto: Bloomberg

W przyszłym roku do wspólnego budżetu mamy odprowadzić ok. 17,7 mld zł – wynika z projektu ustawy budżetowej na 2014 r. To o 400 mln zł mniej niż plan na ten rok.

Spadek nie jest duży, ale to pierwszy taki przypadek, dotychczas składka do UE rosła z roku na rok, głównie przez to, że podstawowy wskaźnik wyliczania składki – poziom dochodu narodowego – cały czas rósł. W 2014 r. też wzrośnie, ale jak wyjaśnia Ministerstwo Finansów, zmienia się część tzw. mechanizmów korekcyjnych. Stare wygasają, a nowe zostaną ratyfikowane dopiero pod koniec 2015 r.

Saldo na plus

To niejedyne koszty, jakie Polska ponosi w związku z funduszami UE. Na współfinansowanie unijnych projektów z budżetu państwa mamy przeznaczyć w tym roku ok. 13 mld zł, a w przyszłym – ok. 12,3 mld zł. W sumie koszty integracji na 2013 r. można szacować na co najmniej 31 mld zł, a w 2014 r. na 30 mld zł. Wyższe były tylko w 2009 r. (45,8 mld zł), gdy rząd chciał dać kulejącej gospodarce pozytywny impuls.

Ale w sumie w rozliczeniach z UE pozostajemy oczywiście na plusie. Zarówno w tym, jak i przyszłym roku, rząd oczekuje rekordowych transferów z UE – odpowiednio 84 mld zł i 80 mld zł; dla porównania – w 2012 r. było to ok. 66 mld zł. W sumie będzie to ok. połowy wszystkich napływów z Unii, jakie otrzymaliśmy od maja 2004 r.

Pytanie, czy pomoże to gospodarce? – Odpowiedź wcale nie jest łatwa. Transfery z UE to w zasadzie tylko refundacja poniesionych wcześniej wydatków. A unijne pieniądze zaczynają pracować w gospodarce już w momencie podpisania umowy o dofinansowanie – zauważa Jerzy Kwieciński, ekspert BCC, były wiceminister rozwoju regionalnego.

Eksperci banku PKO BP postawili ostatnio dosyć odważną tezę, że spadek napływu funduszy UE wraz z zacieśnieniem fiskalnym odpowiada za 70 proc. spowolnienia gospodarczego w latach 2012/2013. – Wpływ napływu funduszy UE na wzrost gospodarczy jest zdeterminowany dynamiką tego napływu. Jeśli ona spada, to ma negatywny wpływ na wzrost PKB – wyjaśnia Radosław Bodys, główny ekonomista PKO BP. Według niego, dobrze to obrazuje sytuacja w inwestycjach publicznych, których w ostatnich latach głównym motorem była właśnie europomoc. W I kwartale 2012 r. dynamika tych inwestycji wyniosła minus 0,5 proc., a IV kwartale 2012 r. – już minus 24,4 proc., a w II kw. tego roku – minus 16,5 proc.

Pik w 2013 roku?

Z tezą PKO BP nie zgadza się jednak Julian Zawistowski z Instytutu Badań Strukturalnych. – Resort rozwoju zakłada, że to właśnie w tym roku będziemy mieli tzw. pik napływów funduszy z UE. Jeśli takie założenie się potwierdza, to da to oczywiście pozytywny impuls dla rozwoju gospodarczego – uważa Zawistowski.

Jak wynika z analizy przygotowanej przez Instytut, w 2013 r. wydatki z polityki  spójności (bez polityki rolnej) mają  wynieść aż 3,8 proc. PKB wobec 2,9 proc. PKB w 2012 r. Dynamika PKB w tym roku będzie więc o 1 pkt proc. wyższa w porównaniu z tym, gdyby unijnych funduszy w ogóle nie było.

Także w przyszłym roku, pomoc z UE ma wesprzeć gospodarkę. – Już widać, że nie czekając na zakończenie ustaleń dotyczących nowego budżetu UE na lata 2014–2020, rząd przygotowuje się intensywnie do ich wykorzystania. Ruszają przetargi na inwestycje drogowe i kolejowe, których efekty zaczniemy obserwować od połowy przyszłego roku. W sumie może dać to gospodarce impuls na poziomie 0,8 proc. PKB – podkreśla Bodys.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, a.cieslak@rp.pl

Tysiące kilometrów dróg i miejsc pracy

Dotychczas w ramach funduszy strukturalnych na lata 2007–2013 (czyli bez polityki rolnej) rozdzieliliśmy już 257,2 mld zł – podaje Ministerstwo Rozwoju Regionalnego. Resort podkreśla też, że pieniądze te zostały lub zostaną wydane nie tylko na projekty podnoszące jakość życia mieszkańców, lecz także na rozwój społeczeństwa opartego na wiedzy, innowacyjności oraz badań i rozwoju. W sumie powstać ma 1,3 tys. km autostrad i dróg ekspresowych, a ok. 9,2 tys. km innych dróg oraz 1,6 tys. km linii kolejowych ma zostać wybudowanych lub przebudowanych. Powstanie też w sumie 22,2 tys. km sieci kanalizacyjnej i 6 tys. sieci wodociągowej oraz 42,6 tys. km sieci Internetu szerokopasmowego. Dofinansowanie dostępu do Internetu otrzyma co najmniej 178,3 tys. osób, a liczbę stworzonych dzięki funduszom UE miejsc prac szacuje się na prawie 320 tys.

W przyszłym roku do wspólnego budżetu mamy odprowadzić ok. 17,7 mld zł – wynika z projektu ustawy budżetowej na 2014 r. To o 400 mln zł mniej niż plan na ten rok.

Spadek nie jest duży, ale to pierwszy taki przypadek, dotychczas składka do UE rosła z roku na rok, głównie przez to, że podstawowy wskaźnik wyliczania składki – poziom dochodu narodowego – cały czas rósł. W 2014 r. też wzrośnie, ale jak wyjaśnia Ministerstwo Finansów, zmienia się część tzw. mechanizmów korekcyjnych. Stare wygasają, a nowe zostaną ratyfikowane dopiero pod koniec 2015 r.

Pozostało 87% artykułu
Budżet i podatki
Viktor Orbán grozi Komisji Europejskiej. Uwolnienie KPO, albo blokada budżetu UE
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budżet i podatki
Machina wojenna Putina pożera budżet Rosji
Budżet i podatki
Policjanci szykują wielki protest. „Żarty się skończyły”
Budżet i podatki
Policjanci ogłosili protest. Przyczyną zbyt niska podwyżka w budżecie
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Budżet i podatki
Sejm uchwalił budżet na 2025 r. z deficytem w wysokości 289 mld zł