Rząd obiecał dosypać miliardy do budowy dróg. Teraz milczy

Budownictwo jest w głębokim kryzysie, firmom brakuje zleceń, ich kondycja gwałtownie się pogarsza.

Aktualizacja: 19.10.2023 06:17 Publikacja: 19.10.2023 03:00

Budownictwo jest w głębokim kryzysie

Budownictwo jest w głębokim kryzysie

Foto: Adobe Stock

Jeszcze trzy tygodnie temu rząd zapowiadał pieniądze na dofinansowanie realizowanych umów budowy dróg, często już nierentownych przez drastyczny wzrost kosztów spowodowany wojną w Ukrainie. W wykazie prac legislacyjnych Rady Ministrów znalazły się projekty uchwał o zwiększeniu limitu Programu Budowy Dróg Krajowych o 2,6 mld zł w latach 2023–2026, a także dołożenia 100 mln zł do programu budowy 100 obwodnic. Pieniądze miały być przeznaczone na wyższą waloryzację kontraktów, według branży 20-proc. Zapowiadano przyjęcie uchwał we wrześniu, ale wiele wskazuje, że nic z tego nie wyjdzie z powodu przegranych przez PiS wyborów parlamentarnych. W branży budowlanej pojawiły się obawy, iż rząd przez pozostałe mu tygodnie będzie bardziej wegetował, niż realizował wcześniejsze zapowiedzi.

Nie chcą rozmawiać

Ministerstwo Infrastruktury zapytane przez „Rzeczpospolitą” o losy projektu milczy. Wczoraj z przedstawicielami ministerstwa próbowała się w tej sprawie skontaktować także prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa (OIGD) Barbara Dzieciuchowicz: – Nie odebrali ode mnie telefonu, niczego się nie dowiedziałam – powiedziała.

Niespełna tydzień przed wyborami OIGD oraz Polski Związek Pracodawców Budownictwa (PZPB) wysłały do sekretarza Rady Ministrów Łukasza Schreibera oraz wiceministra infrastruktury Rafała Webera wniosek o jak najszybsze przyjęcie projektów. – Z analiz przedłożonych ministrowi infrastruktury wynika, że jedna trzecia projektów drogowych w toku jest realizowana poniżej progu rentowności z powodu rażącego wzrostu kosztów – twierdzi Damian Kaźmierczak, wiceprezes i główny ekonomista PZPB. Jak dotąd apel obu organizacji pozostaje bez odzewu.

Czytaj więcej

Adam Roguski: Budowa dróg przez mękę. Koszty przygniotły wykonawców

Według PZPB polskie budownictwo znajduje się w fazie głębokiego kryzysu. Firmy boleśnie odczuwają niedostatek nowych zleceń, a kondycja finansowa spółek budowlanych radykalnie się pogarsza. Problemami finansowymi dotknięte jest kilkanaście tysięcy firm. Efektem jest drastyczny wzrost liczby niewypłacalności w branży budowlanej: w pierwszej połowie 2023 roku zwiększył się o ponad 150 proc. r./r. I choć sytuacja finansowa segmentu drogowego jest jeszcze względnie stabilna, to błyskawicznie może ulec znaczącemu osłabieniu w obliczu przeciągającej się dekoniunktury. Zwłaszcza że koszty dalej rosną. – Na sześciu z ponad trzydziestu kontraktów drogowych realizowanych na terenie całego kraju przez Grupę Kapitałową Mirbud już osiągnęliśmy limit waloryzacyjny, albo jesteśmy tuż przed jego osiągnięciem – informował w ubiegłym miesiącu Paweł Bruger, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej Mirbudu.

Będzie gorzej

Z szacunków PZPB wynika, że całkowity wzrost kosztów ponad obowiązujący limit waloryzacji, czyli w całości ponoszony przez wykonawców, a w konsekwencji podwykonawców, wynosi co najmniej 1 mld zł netto. – To kwota na dziś, a przecież realizacja kontraktów w systemie projektuj i buduj dopiero się rozpędza. Bez wsparcia branży dodatkowymi pieniędzmi straty mogą się wkrótce okazać znacznie wyższe – mówi przedstawiciel jednej z dużych firm budowlanych. Tym bardziej że branża spodziewa się wzrostu cen paliw, przed wyborami sztucznie zaniżanych.

Czytaj więcej

Na wybory rząd ratuje firmy budujące drogi. Komu obiecał pieniądze?

Zdaniem głównego ekonomisty PZPB obecny rząd nie powinien zwlekać ze zwiększeniem limitu waloryzacji i doprowadzeniem do aneksowania umów. – Działania te nie powinny być uzależnione od harmonogramu tworzenia większości parlamentarnej i nowego rządu. Ciągłość funkcjonowania polskiego biznesu powinna się znajdować ponad kalendarzem wyborczym – twierdzi Kaźmierczak.

– Nie ma powodu, żeby z decyzją o zwiększeniu waloryzacji dla firm drogowych czekać na nowy rząd – uważa Adrian Furgalski, prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. Z jego rozmów z opozycją wynika, że nikt nie będzie takiego kroku kwestionował. Zwłaszcza wobec realnej – dzięki zmianie władzy – perspektywy napływu pieniędzy europejskich. – W takiej sytuacji nie możemy się pozbawiać potencjału, tylko powinniśmy ruszyć jeszcze szybciej, żeby je wykorzystać – mówi Furgalski.

Tymczasem do załatwienia pozostaje problem coraz gorszej opłacalności umów z firmami projektowania i nadzoru. Według Związku Ogólnopolskiego Projektantów i Inżynierów (ZOPI) realizują one kontrakty sprzed wybuchu wojny w Ukrainie, które nie są objęte waloryzacją lub jest ona na wyczerpanym poziomie 4–5 proc.

– Problem braku waloryzacji dotyka projektantów i inżynierów mocniej niż wykonawców, gdyż nam nie udało się wynegocjować nawet waloryzacji 10 proc. – podkreśla Renata Mordak, członek zarządu Multiconsult Polska.

Czytaj więcej

Kolejny z odcinków autostrady A2 darmowy jeszcze przed wyborami?

Brakuje 100 mln

ZOPI wypracowało w tej sprawie kompromis z GDDKiA, ale odrzucił go resort infrastruktury. Tymczasem 70–80 proc. kosztów realizowanych umów to wynagrodzenia, które od wybuchu wojny w Ukrainie wzrosły o ok. 20 proc.

Związek przeanalizował 31 kontraktów na nadzór drogowy: 26 nie zawiera klauzul waloryzacyjnych lub zawiera niski, maksymalnie 5-proc. limit. W 22 kontraktach został on wyczerpany, 13 kontraktów skończy się w latach 2025–2028. – To pokazuje, że waloryzacja jest niewystarczająca i firmy realizują te umowy poniżej kosztów – stwierdza Anna Oleksiewicz, prezes ZOPI. Według szacunków związku na waloryzację wynagrodzenia projektantów i inżynierów potrzeba około 100 mln zł.

Jeszcze trzy tygodnie temu rząd zapowiadał pieniądze na dofinansowanie realizowanych umów budowy dróg, często już nierentownych przez drastyczny wzrost kosztów spowodowany wojną w Ukrainie. W wykazie prac legislacyjnych Rady Ministrów znalazły się projekty uchwał o zwiększeniu limitu Programu Budowy Dróg Krajowych o 2,6 mld zł w latach 2023–2026, a także dołożenia 100 mln zł do programu budowy 100 obwodnic. Pieniądze miały być przeznaczone na wyższą waloryzację kontraktów, według branży 20-proc. Zapowiadano przyjęcie uchwał we wrześniu, ale wiele wskazuje, że nic z tego nie wyjdzie z powodu przegranych przez PiS wyborów parlamentarnych. W branży budowlanej pojawiły się obawy, iż rząd przez pozostałe mu tygodnie będzie bardziej wegetował, niż realizował wcześniejsze zapowiedzi.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał Partnera
Budownictwo dla Polski
Budownictwo
Deweloperzy znów budowali dużo mieszkań. Skąd ta zmiana?
Budownictwo
Hamowanie na rynku mieszkaniowym
Budownictwo
Rynek mieszkaniowy na zmniejszonych obrotach
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Budownictwo
Niepewność wokół programu „Na start”. Jak zareagowały kursy deweloperów?