Ale dura lex, sed lex. Twarde prawo, ale prawo. Teren jest objęty miejscowym planem zagospodarowania Śródmieścia Południowego. Dokument powstawał latami. Od swojej pierwszej wersji zawierał zgrupowanie bardzo wysokich wieżowców. Został zaopiniowany przez wszystkie gremia, pozytywnie wypowiedzieli się planiści, uznani urbaniści i architekci zasiadający w miejskiej komisji urbanistyczno-architektonicznej i oczywiście wojewódzki konserwator zabytków.
Były debaty, dyskusje. Plan został uchwalony przez Radę Warszawy w 2017 r. Pamiętajmy, że plany powstają w oparciu o najbardziej transparentne procedury. Są zdecydowanie bardziej przejrzyste niż decyzje o warunkach zabudowy, tzw. wuzetki.
Plan dla Śródmieścia Południowego przewiduje dziewięć dominant. Poza Romą Tower to np. 160- i 180 -metrowe wieże Porta Varsovia planowane na miejskiej działce po dawnym liceum Hoffmanowej. Obok wyrosnąć ma 235-metrowe Lilium Tower. Zakłada się też podwyższenie istniejących wysokościowców – hotelu Marriott i budynku Elektrimu. Roma sąsiaduje bezpośrednio z tym zgrupowaniem wieżowców.
Histeria niektórych środowisk, które atakują akurat naszą inwestycję, ma niewiele wspólnego z tym, co się buduje, ale raczej – kto buduje. To histeria ideologiczna pod hasłem: „Buduje Kościół". A emocje, o których pani mówi, to efekt kampanii kłamstw, podczas której zarzuca się nam m.in. burzenie plebanii, co jest nieprawdą.
Ale jest cała masa oprotestowywanych budowli, których Kościół nie buduje. Przykład – Złota 44, którą zaczęło Orco, a kończyło BBI. Były protesty.
Protest protestowi nierówny. Budowlom sprzeciwiają się niekiedy sąsiedzi w obawie np. o utratę wartości swoich nieruchomości, choć zwykle wartość otoczenia spektakularnych budynków wzrasta – tak też będzie w kontekście otoczenia naszego projektu, bo planujemy szerokie działania rewitalizacyjne. Są też protesty, których celem jest uzyskanie „kontrybucji" od inwestora zabudowującego sąsiednią działkę. Są też protesty inspirowane przez niektóre organizacje, które po prostu z tego żyją. Zapewniam, że planujemy budynek, który będzie spełniał najwyższe standardy i stanie się architektoniczną wizytówką stolicy. Na terenie wokół kościoła, dzisiaj zaniedbanym, powstanie piękny park dostępny dla wszystkich mieszkańców. Wracając do pytania, co do zasady wszyscy muszą się trzymać prawa, które stanowią miejscowe plany zagospodarowania. Właściciel działki ma prawo zabudować ją zgodnie z uchwalonym planem. Nikt mu tego prawa odebrać nie może.