Roma locuta, causa finita. Roma Tower powstanie

Rynek nieruchomości komercyjnych jest rynkiem bardzo brutalnej konkurencji – mówi Rafał Szczepański, wiceprezes spółki BBI Development.

Publikacja: 23.02.2022 21:00

Roma locuta, causa finita. Roma Tower powstanie

Foto: materiały prasowe

Co z tą Romą Tower? 170-metrowa wieża u zbiegu ul. Emilii Plater i Nowogrodzkiej – inwestycja spółki PW, którą tworzą BBI Development i Fundacja Pro Bonum ufundowana przez archidiecezję warszawską – powstanie?

Zakończyła się procedura mazowieckiego wojewódzkiego konserwatora zabytków, w której odmówiono wpisania terenu pod inwestycję Roma Tower jako otoczenia zabytków. To kolejny krok, który przybliża realizację projektu 170-metrowego wieżowca do celu.

Oczywiście, że Roma Tower powstanie. Plan zagospodarowania przestrzennego przewiduje w tej części Warszawy wysoką zabudowę. Przygotowujemy się do inwestycji. Załatwiamy formalności, opracowujemy projekt, analizując różne warianty. Wniosek o pozwolenie na budowę chcemy złożyć jeszcze w tym roku.

Planujecie biura, mieszkania, hotel?

Rozważaliśmy te wszystkie trzy funkcje, bo plan miejscowy umożliwia ich realizację. Dziś wchodzą w grę albo biura, albo mieszkania na sprzedaż.

Ostateczna decyzja jeszcze jednak nie zapadła.

Pomysł na to miejsce zmieniła pandemia?

Pandemia ma wpływ na cały rynek. Nasza działka jest jednak w świetnej śródmiejskiej lokalizacji. A kryzysy, czy to gospodarcze, czy nieruchomościowe, niespecjalnie dotykają inwestycje premium, co dobitnie pokazuje historia. Najemcy biur czy kupujący luksusowe apartamenty nie odwracają się od najlepszych adresów.

Prestiżowe mieszkania i nowoczesne biura w świetnie skomunikowanych centrach miast zawsze będą w cenie. Centrum Warszawy wraz z Romą Tower ma więc bardzo dobre perspektywy.

Roma Tower budzi wiele emocji. Niektórych wizja drapacza chmur zachwyca, ale dalece nie wszystkich. Projekt ma przeciwników.

Ludzie mają prawo do własnych ocen, a wieżowce nie pozostawiają nikogo obojętnym. Dla jednych to wizytówka dynamicznie rozwijającego się miasta, dla innych powód do obaw. Trzeba to uszanować.

Ale dura lex, sed lex. Twarde prawo, ale prawo. Teren jest objęty miejscowym planem zagospodarowania Śródmieścia Południowego. Dokument powstawał latami. Od swojej pierwszej wersji zawierał zgrupowanie bardzo wysokich wieżowców. Został zaopiniowany przez wszystkie gremia, pozytywnie wypowiedzieli się planiści, uznani urbaniści i architekci zasiadający w miejskiej komisji urbanistyczno-architektonicznej i oczywiście wojewódzki konserwator zabytków.

Były debaty, dyskusje. Plan został uchwalony przez Radę Warszawy w 2017 r. Pamiętajmy, że plany powstają w oparciu o najbardziej transparentne procedury. Są zdecydowanie bardziej przejrzyste niż decyzje o warunkach zabudowy, tzw. wuzetki.

Plan dla Śródmieścia Południowego przewiduje dziewięć dominant. Poza Romą Tower to np. 160- i 180 -metrowe wieże Porta Varsovia planowane na miejskiej działce po dawnym liceum Hoffmanowej. Obok wyrosnąć ma 235-metrowe Lilium Tower. Zakłada się też podwyższenie istniejących wysokościowców – hotelu Marriott i budynku Elektrimu. Roma sąsiaduje bezpośrednio z tym zgrupowaniem wieżowców.

Histeria niektórych środowisk, które atakują akurat naszą inwestycję, ma niewiele wspólnego z tym, co się buduje, ale raczej – kto buduje. To histeria ideologiczna pod hasłem: „Buduje Kościół". A emocje, o których pani mówi, to efekt kampanii kłamstw, podczas której zarzuca się nam m.in. burzenie plebanii, co jest nieprawdą.

Ale jest cała masa oprotestowywanych budowli, których Kościół nie buduje. Przykład – Złota 44, którą zaczęło Orco, a kończyło BBI. Były protesty.

Protest protestowi nierówny. Budowlom sprzeciwiają się niekiedy sąsiedzi w obawie np. o utratę wartości swoich nieruchomości, choć zwykle wartość otoczenia spektakularnych budynków wzrasta – tak też będzie w kontekście otoczenia naszego projektu, bo planujemy szerokie działania rewitalizacyjne. Są też protesty, których celem jest uzyskanie „kontrybucji" od inwestora zabudowującego sąsiednią działkę. Są też protesty inspirowane przez niektóre organizacje, które po prostu z tego żyją. Zapewniam, że planujemy budynek, który będzie spełniał najwyższe standardy i stanie się architektoniczną wizytówką stolicy. Na terenie wokół kościoła, dzisiaj zaniedbanym, powstanie piękny park dostępny dla wszystkich mieszkańców. Wracając do pytania, co do zasady wszyscy muszą się trzymać prawa, które stanowią miejscowe plany zagospodarowania. Właściciel działki ma prawo zabudować ją zgodnie z uchwalonym planem. Nikt mu tego prawa odebrać nie może.

A nam plan, jeszcze raz to powtórzę, zezwala na budowę wieży.

Roma locuta, causa finita. Sprawa zakończona. Prawo obowiązuje.

W Warszawie, która ma metropolitalne aspiracje, są i będą powstawać wysokościowce. Warszawskie City planowano przecież od kilkudziesięciu lat. Miasto było w tym konsekwentne.

Procedowany właśnie projekt planu zagospodarowania przestrzennego rejonu placu Grzybowskiego przewiduje aż dziesięć dominant – siedem ponad 100-metrowych. Ale tam takiej histerii, jaka nas dotyka, nie ma.

Mówi pan, że miasto było konsekwentne w swojej wizji zabudowy wysokościowcami terenu w rejonie Emilii Plater. Ale np. w 2011 r., jeszcze przed powstaniem planu, urzędnicy odmówili wydania warunków zabudowy dla 77-metrowego biurowca, który miałby stanąć tam, gdzie ma powstać Roma. Uzasadniali, że wyższa zabudowa zdominuje kwartał historycznej zabudowy z zabytkowym kościołem. Decyzję utrzymało SKO.

Powoływanie się na takie dokumenty to manipulacja i nadużycie. Jakiś urzędnik wydał albo nie wydał „wuzetki". Miasto już wtedy procedowało plan zagospodarowania. Jasną wizję, co się w nim znajdzie, miało od 2008 r. To, że jakiś urzędnik nie wydał decyzji o warunkach, bo coś mu nie pasowało, dziś nie ma najmniejszego znaczenia. „Wuzetki" są arbitralne, nie muszą być zgodne ze studium zagospodarowania. Łatwo ich odmówić, powołując się na zasadę dobrego sąsiedztwa, a mimo to większość wieżowców wybudowanych w Warszawie i wyrastających ponad swoje otoczenie powstało właśnie na „wuzetkach". Plan i „wuzetka" to nieporównywalne dokumenty. Protestuję przeciwko uznawaniu „wuzetek" za wzorzec – to decyzje jednego urzędnika, podczas gdy plany zagospodarowania uchwala Rada Warszawy.

Padają zarzuty, że inwestycja miałaby powstać na terenie dawnego cmentarza.

To kolejne kłamstwo, które jest powtarzane w stosunku do inwestycji Roma Tower. Stanowczo mówię, że na naszym terenie nigdy cmentarza nie było. Powtarzanie tego kłamstwa to wyraz złej woli. Cmentarz był obok, na terenie, gdzie dziś stoi kościół. Na naszej działce był obiekt gospodarczy, poza murem cmentarza. A w okresie PRL działała tu stacja benzynowa, a teraz działa parking.

Jestem przekonany, że uderzanie w nas takimi „argumentami" jest świadomą, zaplanowaną akcją, która ma budować negatywny odbiór inwestycji. Słyszymy, że „Kościół buduje na cmentarzu", w domyśle – patrzcie, oto hieny cmentarne. To kampania oszczerstw. Trzeba też jasno powiedzieć, że to nie Kościół buduje. Buduje spółka prawa handlowego. Nie jesteśmy strukturą kościelną, nie podlegamy prawu kościelnemu.

Pan mówi: dura lex, sed lex, Roma locuta... I ja posłużę się łacińską maksymą. Pacta sunt servanda. Umów trzeba dotrzymywać. Archidiecezja na zabudowę działki, na której ma stanąć Roma Tower, umawiała się wcześniej z belgijskim deweloperem. Powołana spółka miała wybudować 42-metrowy biurowiec. Inwestycja się nie udała, choć Belgom bardzo na niej zależało.

Nie znam dokładnie tej sprawy, wiem tylko, że partnerzy się różnili, ale nie zamierzam spekulować dlaczego. Ta sama firma planowała wspólne przedsięwzięcie z miastem i też nie doszło ono do skutku.

Ostatecznie zawarto ugodę, strony są dziś w dobrych relacjach. Nasz partner w spółce jest bardzo wiarygodny.

Działka pod Romę Tower leży obok zabytków – plebanii i kościoła pw. św. św. Apostołów Piotra i Pawła.

O objęcie kościoła i terenu dawnego cmentarza ochroną konserwatorską wnioskowała sama parafia. Konserwator zabytków podkreślił to w swojej decyzji nt. Romy Tower, wskazując też, że parafia wypełnia wszystkie wymogi w zakresie ochrony dziedzictwa kulturowego.

A naszą inwestycję, podobnie zresztą jak wszystkie inne ujęte w planie zagospodarowania, konserwator uzgodnił na etapie jego uchwalania. Nic się od tego czasu nie zmieniło. Inwestor musi mieć pewność, że działa w warunkach stabilnego prawa, że mając działkę objętą planem, może na niej wybudować to, co plan dopuszcza. Nie może być tak, że komuś, kto dziś wydał, powiedzmy 100 milionów na działkę, na której może postawić wieżowiec zgodnie z obowiązującym prawem miejscowym, jutro się mówi, że wolno mu postawić tylko parterowy budynek. Taka nagła zmiana decyzji mogłaby prowadzić do roszczeń odszkodowawczych.

Pomimo to niektórzy starali się wpłynąć na decyzję konserwatora, zgłaszając absurdalne żądania. Obserwując rynek nieruchomości komercyjnych, warto pamiętać, że jest on często rynkiem bardzo brutalnej konkurencji. W grę wchodzą wielkie pieniądze. To nie jest czysta gra. Blokowanie naszego planu zagospodarowania to nie przypadek, chodzi o zablokowanie podaży – biur czy mieszkań – jaką możemy dostarczyć. Uchwalenie planu prowadzi bowiem do zwiększenia wyboru dla kupujących i wynajmujących lokale. Dziś ceny szybują w górę m.in. z powodu coraz mniejszej podaży, wywołanej brakiem gruntów pod zabudowę z planami miejscowymi. Warto zauważyć, co tak naprawdę jest dobre dla końcowych odbiorców, a co im szkodzi.

Rafał Szczepański

Jest wiceprezesem BBI Development. Obok działalności zawodowej zaangażowany w rozwój warszawskiej Pragi. Prezes Fundacji Pamięci o Bohaterach Powstania Warszawskiego i wiceprezes Fundacji Polskich Kawalerów Maltańskich w Warszawie – Pomoc Maltańska. Odznaczony odznaką honorową „Zasłużony dla Warszawy" i Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Co z tą Romą Tower? 170-metrowa wieża u zbiegu ul. Emilii Plater i Nowogrodzkiej – inwestycja spółki PW, którą tworzą BBI Development i Fundacja Pro Bonum ufundowana przez archidiecezję warszawską – powstanie?

Zakończyła się procedura mazowieckiego wojewódzkiego konserwatora zabytków, w której odmówiono wpisania terenu pod inwestycję Roma Tower jako otoczenia zabytków. To kolejny krok, który przybliża realizację projektu 170-metrowego wieżowca do celu.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Budownictwo
Ceny materiałów budowlanych nadal spadają
Budownictwo
Ceny mieszkań doszły do sufitu? Sprzedający liczą na kolejne zwyżki
Budownictwo
Spadają ceny materiałów budowlanych. Co potaniało najbardziej?
Budownictwo
Ceny nowych mieszkań dalej w górę w największych aglomeracjach
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Budownictwo
Niemcy mają problem. Wysokie stopy uderzyły w domy i mieszkania