Temat współpracy gospodarczej w grupie krajów Trójmorza (to międzynarodowa inicjatywa gospodarczo-polityczna skupiająca 12 państw Europy Środkowej i Wschodniej, będących członkami UE położonych w pobliżu mórz: Bałtyckiego, Czarnego i Adriatyckiego) jest znów aktualny, zważywszy że jesienią w Bukareszcie ma się odbyć kolejny, trzeci już szczyt państw Trójmorza, do którego należą Austria, Bułgaria, Chorwacja, Czechy, Estonia, Litwa, Łotwa, Polska, Rumunia, Słowacja, Słowenia i Węgry. Co ważne, z punktu widzenia Polski, jak i całej inicjatywy, popierają ją USA i mają dać temu mocny wyraz w rumuńskiej stolicy.
Duży potencjał
O aspektach gospodarczych inicjatywy z punktu widzenia Polski dyskutowali uczestnicy panelu pt. „Finansowanie ekspansji zagranicznej i eksportu w krajach Trójmorza", który odbył się podczas gdyńskiej konferencji „Forum Wizja Rozwoju". Jak wskazała Beata Daszyńska-Muzyczka, prezes Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK), w dwunastce krajów skupionych wokół idei Trójmorza mieszka 112 mln osób. To 22 proc. całej ludności UE. Łączny PKB tych państw to 1,7 bln euro, a więc niemal 11 proc. całego unijnego PKB. Średni wzrost PKB w tych krajach za ostatnie 5 lat wyniósł 2,8 proc. Rozwijają się więc one szybciej niż pozostali członkowie UE, dla których ten sam wskaźnik wyniósł 2,3 proc.
Jednak jak zgodnie podkreślali Beata Daszyńska-Muzyczka i Adam Żołnowski, wiceprezes największego terminalu przeładunkowego na Bałtyku – DCT Gdańsk, wymiana towarowa pomiędzy Polską a pozostałymi 11 krajami może znacząco wzrosnąć, o ile tylko, jako kraj, zadbamy o odpowiednie warunki infrastrukturalne. – W mojej ocenie najważniejsze wyzwania dotyczą rozbudowy naszej infrastruktury transportowej, w szczególności kolejowej, w tym związanej z dojazdami do polskich portów, m.in. Gdańska – ocenił Żołnowski.
– Połączenia kolejowe mają podstawowe znaczenie i trzeba je maksymalne rozwijać. Nie możemy też jednak zaniedbywać wodnego transportu śródlądowego. Potrzebujemy udrożnienia Odry, aby korzystać z transportu od portów. Następny krok to połączenia kanałami aż do Dunaju. Wszystkie te potężne inwestycje musimy dobrze zaplanować – tłumaczyła szefowa BGK, przestrzegając przed tym, aby obszar Trójmorza nie stał się otoczoną rurami gazociągów Nord Stream 1 i 2, wykluczoną częścią zjednoczonej Europy traktowaną wyłącznie jako rezerwuar taniej siły roboczej. Również Mateusz Walewski, główny ekonomista BGK, jest zdania, że budowa połączeń transportowych jest kluczowa dla wzrostu wymiany handlowej. – Nowa infrastruktura transportowa otworzy nam szerzej drogę do eksportu i wymiany wszelkich towarów – stwierdził. Dodał też, że planując wzrost eksportu do naszych partnerów z krajów Trójmorza, warto zastanowić się nad jego strukturą. – Wydaje się, że powinny to być towary inne niż te, które wysyłamy do naszych zachodnich sąsiadów, a więc nie maszyny i podzespoły dla branży motoryzacyjnej – stwierdził Walewski. Przyznał jednak, że nie da się tego procesu odgórnie zaplanować. – To decyzja biznesu, ale wyobrażam sobie, że mogłyby to być artykuły spożywcze czy nowe technologie – mówił. Przypomniał, że w krajach Trójmorza sprzedajemy już autobusy elektryczne.
– Jako Solaris mamy długoletnią, ugruntowaną już współpracę z krajami Trójmorza. Na tym obszarze dostarczyliśmy już łącznie ok. 9 tys. autobusów. To znaczny udział w eksporcie naszej firmy – potwierdził Adam Zieliński, dyrektor rozwoju biznesu w departamencie eksportu w Solaris Bus & Coach. – W Czechach zbliżamy się do tysiąca sztuk autobusów, na Łotwie mamy ich ponad pięćset i w Bułgarii ponad czterysta. To rynki, które traktujemy z dużą uwagą i które angażują nasze zasoby, gdyż kontrakty nie kończą się w momencie dostawy, ale „żyją" potem wiele lat. Sprzedajemy, startując w przetargach, więc ze względu na regulacje europejskie dotyczące zamówień publicznych jest to pod tym względem obszar jednolity – mówił.