Hotelarze mają dość

Utrzymanie zamrożenia działalności hoteli i pensjonatów w okresie majówki przelało czarę goryczy. Prawnicy mówią o możliwej fali pozwów hotelarzy o odszkodowania przeciwko państwu.

Aktualizacja: 28.04.2021 06:05 Publikacja: 27.04.2021 21:00

Hotelarze mają dość

Foto: Adobe Stock

– Sytuacja branży hotelarskiej jest bardzo zła, wręcz katastrofalna – mówi „Rzeczpospolitej" Tomasz Pieniążek, wiceprezes Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego. Dodaje, że wiele zależy od tego, czy danemu hotelowi lub pensjonatowi udało się uzyskać pomoc z rządowych tarcz antykryzysowych, a wielu hotelarzy miało z tym kłopoty, bo na przykład ich numer PKD (Polska Klasyfikacja Działalności) nie znalazł się na liście branż uprawnionych do wsparcia.

Czytaj także: Hotelarze stracili 3,5 miliarda złotych. „Umieramy”

Sytuacja branży

Z najnowszego badania przeprowadzonego przez IGHP wynika, że do 17 proc. wzrosła w marcu liczba zamkniętych hoteli w Polsce (w lutym 11 proc.). Aż 80 proc. obiektów odnotowało średnią frekwencję poniżej 20 proc. (w lutym było to 65 proc.), z czego 47 proc. poniżej 10 proc., a 11 proc. – poniżej 2 proc. obłożenia. Wskaźnik średniej ceny również uległ pogorszeniu – 61 proc. otwartych hoteli odnotowało niższe ceny niż rok temu

Ale to nie wszystko. Na bardzo niskim poziomie utrzymuje się stan rezerwacji. Wśród hoteli otwartych rezerwacje pokoi poniżej 10 proc. zadeklarowało na kwiecień aż 83 proc. obiektów, w maju – 78 proc., a w czerwcu – 71 proc. Odpowiednio stan rezerwacji poniżej 2 proc. wskazało aż 35 proc. hoteli w kwietniu, tyle samo w maju i czerwcu.

Mizernie prezentuje się stan rezerwacji w sezonie wakacyjnym. Przeszło 75 proc. ankietowanych hoteli deklaruje ich stan poniżej 20 proc., z czego aż 45 proc. – poniżej 5 proc. Podobnie jak w poprzednich miesiącach, 89 proc. hoteli nie przewiduje osiągnięcia zysku z działalności operacyjnej wcześniej niż na koniec 2022 roku, ale wyraźnie niekorzystnie, do 60 proc., wzrósł odsetek hoteli wskazujących na okres późniejszy niż 2022 r.

Fatalnie sytuacja wygląda w niemal całej Europie. W grudniu 2020 r. wskaźnik wydajności branży hotelarskiej (RevPAR) mierzący, jaki przychód przynosi przeciętnie hotelowi dostępny pokój, spadł tu do 12,6 euro, czyli o 80,4 proc. w stosunku do grudnia 2019 r.

Będą procesy?

Część przedstawicieli branży hotelarskiej od kilku miesięcy zapowiada pozwy przeciwko państwu o odszkodowanie za straty poniesione w związku z zakazem prowadzenia działalności. Jak się okazuje, przymierza się do tego coraz więcej przedstawicieli branży. – Zamknięta majówka to kropla, która przelała czarę goryczy i pytań o możliwość walki o odszkodowanie jest bardzo dużo. Przedsiębiorcy są tym tematem zainteresowani, nawet w sytuacji, gdy niebawem nastąpi odmrożenie gospodarki i przywrócenie im możliwości działania – mówi mecenas Marek Jarosiewicz z Kancelarii Wódkiewicz & Sosnowski. Zwraca uwagę, że hotelarze dbają o reżim sanitarny, mogą tak przygotować swoją działalność, by nie dochodziło do kontaktów pomiędzy turystami.

– Tym bardziej więc uważamy, że te sprawy przed sądem mają szansę na pozytywne rozpatrzenie. Ilość zamkniętych dni oraz skala poniesionych strat jest częścią składową w przypadku konkretnego roszczenia finansowego – mówi mecenas Jarosiewcz.

– Jako izba nie będziemy występować z pozwami zbiorowymi – mówi tymczasem Tomasz Pieniążek. Tłumaczy, że koszty z tym związane są wysokie, a szanse na wygraną niepewne. – Ewentualne kroki prawne to indywidualna decyzja przedsiębiorcy – dodaje wiceszef IGHP.

Jego zdaniem najważniejsze jest teraz, kiedy hotele i pensjonaty zostaną na nowo otwarte i z jakimi ograniczeniami. – 50 proc. dostępnych pokoi to dla wielu hoteli próg rentowności. Jeśli takie ograniczenie zostanie na nie nałożone, będą musiały zdecydować, czy opłaca im się wznawiać działalność – mówi Tomasz Pieniążek. Dodaje, że kluczowe jest to, co stanie się z gastronomią. – Trudno sobie wyobrazić funkcjonowanie dużego hotelu wyłącznie w systemie room service – tłumaczy wiceszef IGHP.

Na dziś rząd zapowiedział ogłoszenie planu łagodzenia obostrzeń. Nieoficjalnie wiadomo, że po długim weekendzie hotele i pensjonaty będą mogły wznowić działalność w reżimie sanitarnym, z obłożeniem do 50 proc. miejsc.

– Sytuacja branży hotelarskiej jest bardzo zła, wręcz katastrofalna – mówi „Rzeczpospolitej" Tomasz Pieniążek, wiceprezes Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego. Dodaje, że wiele zależy od tego, czy danemu hotelowi lub pensjonatowi udało się uzyskać pomoc z rządowych tarcz antykryzysowych, a wielu hotelarzy miało z tym kłopoty, bo na przykład ich numer PKD (Polska Klasyfikacja Działalności) nie znalazł się na liście branż uprawnionych do wsparcia.

Czytaj także: Hotelarze stracili 3,5 miliarda złotych. „Umieramy”

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Polska po akcesji do UE stała się potęgą w produkcji sprzętu AGD
Biznes
Menedżerowie kluczowych spółek: bilans akcesji do UE jest korzystny
Biznes
Volkswageny w miejsce polonezów. Polacy mają jednak wciąż mało samochodów
Materiał partnera
Krystian Szczepański: Aby dojść do neutralności klimatycznej musimy rozwijać technologie
Materiał partnera
Rafał Rudziński: Transformacja to wyzwanie dla mniejszych firm
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?