Z wartością zbliżającą się do 50 mld złotych stanie się, obok Pekao i PKO BP, najcenniejszą polską firmą.

Giełda dla spółki, która od ośmiu lat musi się zmagać z konfliktem akcjonariuszy, jest jedyną szansą na stabilizację i wprowadzenie międzynarodowych zasad zarządzania.Kluczowe dla Skarbu Państwa podczas negocjacji z holenderskim Eureko powinno być więc wypracowanie takiej formuły po-rozumienia, która nie tylko będzie najbardziej korzystna dla naszych interesów, ale też nakierowana na wprowadzenie PZU na rynek publiczny.

Kwestia kiedy, to już rzecz wtórna, o najbardziej sprzyjającym terminie powiedzą bankierzy inwestycyjni, choć im prędzej,tym lepiej. Problem, jak zawsze, tkwi w szczegółach. Czy pojawienie się na giełdzie będzie automatycznie oznaczało oddanie kontroli nad grupą holenderskiemu inwestorowi? Czy sama firma jest przygotowana do istotnych zmian w podejściu do rynku ido swoich klientów? A co najważniejsze – czy politycy zgodzą się, by kierownictwo spółki, która ma kilka tysięcy lukratywnych posad, zaczęło się kierować rynkowymi za-sadami zatrudnienia? W przypadku każdej ekipy politycznej był z tym problem.

Ważne jest, że Skarb Państwa wybiera na początek drogę negocjacji. Bo polityka zderzenia czołowego nie zawsze przynosi rezultaty. Nie może być jednak tak, że szczegóły ewentualnej ugody nie będą znane opinii publicznej. Transparentność transakcji jest w tym przypadku konieczna.