Dlatego też zgodnie z zapisami w rządowej polityce paliwowej PSE Operator, Gax System czy PERN nadal będą kontrolowane przez państwo. Według wiceministra warto natomiast się zastanowić, jaki poziom udziału państwa w spółkach energetycznych stanowi nieprzekraczalną granicę.
Z taką tezą zgodzili się inni uczestnicy panelu „Czy prywatne koncerny paliwowo-energetyczne zapewnią nam bezpieczeństwo energetyczne” na Forum Inwestycyjnym w Tarnowie odbywającym się w ramach Forum Ekonomicznego w Krynicy. Jak podkreślał moderujący dyskusję Dariusz Lubera, prezes PKE Tauron Polska Energia, udział wielkich koncernów energetycznych w rynku systematycznie rośnie niemal we wszystkich krajach europejskich. Co charakterystyczne, obejmują pełen zakres usług – od przesyłu do produkcji energii, a niektóre mają również w swojej strukturze wydobycie. Druga istotna cecha to dywersyfikacja działalności – coraz częściej mamy do czynienia z fuzjami spółek z branży energetycznej i paliwowej.
– W Polsce głównym surowcem jest wciąż węgiel kamienny, ale rośnie zużycie gazu ziemnego i odnawialnych źródeł energii – mówił Dariusz Lubera. – My również, wzorem innych krajów, musimy budować firmy silne. W przypadku energetyki i konsolidacji pionowej to się już stało, a dziś wydaje się, że jednym ze źródeł jest prywatyzacja, upublicznienie i wejście na giełdę.
W opinii Krzysztofa Żuka równie ważną przesłanką jak sprawne regulowanie rynku jest też rozbudowa powierzchni magazynowej i zwiększanie zapasów. – Wzorem pod tym względem mogą być dla nas Amerykanie – mówił wiceminister skarbu.
Zdaniem Wojciecha Heydela, prezesa PKN Orlen, bezpieczeństwo energetyczne nie jest uzależnione od akcjonariatu, ale od sprawności państwowego regulatora. – To ponadnarodowy interes firm – np. Orlen jest zainteresowany bezpieczeństwem energetycznym Litwy (koncern jest właścicielem rafinerii w Możejkach – red.) – mówił Heydel.