— Negocjując z Atlantą nie przestaliśmy prowadzić rozmów z innymi firmami — mówi "Rz" Marian Owerko, prezes notowanego na GPW Bakallandu. Spółka ta jest liderem detalicznego rynku bakalii w Polsce wartego ponad 600 mln zł.
Bakalland rozmawia obecnie z kilkoma podmiotami. Prezes Owerko przyznaje, że zwracają się do niego także spółki zainteresowane połączeniem z jego firmą.
Nie wiadomo jeszcze, kiedy dojdzie do finalizacji transakcji. Jest mało prawdopodobne, że Bakalland przejmie producenta bakalii. — Na polskim rynku nie ma graczy, których przyłączenie było by dla nas korzystne. Atlanta była wyjątkiem ze względu na to, że działa na rynku hurtowym — wyjaśnia Marian Owerko.
W grę wchodzą producenci suchej żywności. Według szefa Bakallandu najlepsze dla jego firmy byłoby połączenie ze spółką, która osiąga zbliżone obroty. W roku finansowym zakończonym w czerwcu 2008 r. skonsolidowane przychody Bakallandu przekroczyły 189 mln zł. — Wolelibyśmy nie finansować połączenia gotówką, ale akcjami Bakallandu — mówi Marian Owerko.
Tymczasem właśnie brak porozumienia w sprawie parytetu wymiany akcji sprawił, że nie dojdzie do połączenia Bakallanu z Atlantą. O możliwej fuzji spółki poinformowały w czerwcu 2008 r. Na początku grudnia Bakalland podał, że rozważa rezygnację z fuzji z Atlantą, ponieważ Atlanta odwołała prognozę na 2008 r. zakładającą osiągnięcie 141,6 mln zł przychodów.