Reklama
Rozwiń
Reklama

Kryzys deweloperów przejdzie w zapaść

W tej chwili mamy kryzys, ale za dwa lata w budownictwie mieszkaniowym będziemy mieli zapaść – zapowiada część deweloperów

Publikacja: 06.04.2009 04:02

Kryzys deweloperów przejdzie w zapaść

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Budownictwo, z uwagi na dwuletni cykl inwestycyjny, to specyficzna branża. W tej chwili towaru, czyli mieszkań, jest na rynku bez liku, ale to efekt dobrej koniunktury sprzed dwóch lat. Wstrzymane teraz budowy (niektóre szacunki mówią o zawieszeniu nawet 80 proc. planowanych na 2009 r. inwestycji) zaowocują brakiem mieszkań za półtora – dwa lata.

– Zapaść w budownictwie mieszkaniowym jest już zaprogramowana. Obecna nadprodukcja przejdzie w brak mieszkań, co zaowocuje bardzo wysokimi cenami – mówi Jarosław Szanajca, prezes Dom Development i szef Polskiego Związku Firm Deweloperskich.

O zapaści mówi też Kazimierz Kirejczyk, prezes firmy doradczej Reas. – Jeśli wstrzymaniu ulega 20 proc. planowanych inwestycji, to wtedy można mówić o kryzysie. Ale jeśli dotyczy to 60 proc. inwestycji, to rzeczywiście mamy do czynienia z zapaścią – mówi.

Z danych GUS wynika, że liczba mieszkań, na realizację których wydano pozwolenia, spadła w lutym 2009 r. (w stosunku do lutego 2008 r.) o 5,7 proc. W okresie styczeń – luty liczba pozwoleń na budowę spadła o 9,6 proc. (w przypadku mieszkań przeznaczonych na sprzedaż lub wynajem spadek wyniósł 21,4 proc., a w budownictwie spółdzielczym – 47,5 proc. Liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto w tym okresie, spadła o 44,8 proc.).

Wstrzymanie budów to nie tylko problem deweloperów, ale także wykonawców i dostawców materiałów. Nie brakuje opinii, że branża sama sobie nie poradzi i potrzeba instrumentów, które pobudzą rynek, a rząd nie ma na to pomysłu.

Reklama
Reklama

– Pozostawienie samemu sobie budownictwa, liberalizacja przepisów i wiara w niewidzialną rękę rynku nie jest panaceum na kryzys – twierdzi Marcin Piotrowski z Konfederacji Budownictwa i Nieruchomości. – Potrzebne są działania, które skutecznie pobudzą rynek kredytowy, np. coś na kształt działającego kiedyś funduszu hipotecznego – mówi Kazimierz Kirejczyk.

– Pomysły, aby pomagać w spłacie kredytów bezrobotnym, są zacne, ale rząd powinien myśleć przede wszystkim o ożywieniu rynku – mówi Aleksander Skirmuntt, członek zarządu Emmerson Nieruchomości.

Budownictwo, z uwagi na dwuletni cykl inwestycyjny, to specyficzna branża. W tej chwili towaru, czyli mieszkań, jest na rynku bez liku, ale to efekt dobrej koniunktury sprzed dwóch lat. Wstrzymane teraz budowy (niektóre szacunki mówią o zawieszeniu nawet 80 proc. planowanych na 2009 r. inwestycji) zaowocują brakiem mieszkań za półtora – dwa lata.

– Zapaść w budownictwie mieszkaniowym jest już zaprogramowana. Obecna nadprodukcja przejdzie w brak mieszkań, co zaowocuje bardzo wysokimi cenami – mówi Jarosław Szanajca, prezes Dom Development i szef Polskiego Związku Firm Deweloperskich.

Reklama
Biznes
Biznes potrzebuje imigrantów, Shein pod ostrzałem Francji, Trump pomnaża majątek
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Biznes
Zachodnie koncerny znów rejestrują swoje marki w Rosji. Dlaczego to robią?
Biznes
Miało być bezpiecznie, będzie oszczędnie. Rząd majstruje przy cyberbezpieczeństwie
Biznes
Google inwestuje w Niemczech. Dobra wiadomość dla niemieckiego rządu
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Biznes
Nowy cel klimatyczny UE, obniżka stóp i kłopoty handlu
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama