W 2008 r. PKP LHS zarobiła ponad 20 mln zł. To jeden z najlepszych wyników wśród spółek należących do PKP SA. Jednak już w tym roku jej sytuacja znacznie się pogorszyła. W I kw. przewiozła 55 proc. mniej towarów niż rok wcześniej. Wykonywana przez spółkę praca przewozowa, od której zależy wynik finansowy, spadła o prawie 65 proc.
[wyimek]130 mln zł może wynieść podatek, który PKP ma wpłacić do budżetu. Chce jednak zwolnienia z tego obowiązku[/wyimek]
Dywidenda za 2008 r., którą może pobrać PKP SA, wynosi ok. 10 mln zł. – Wyciąganie ze spółki pieniędzy w sytuacji, jaka jest obecnie na rynku, to jej drenowanie – mówi Adrian Furgalski, dyrektor ZDG TOR. – Jak każdy właściciel chcę od spółki wziąć to, co powinienem, czyli dywidendę z zysku – mówi „Rz” Andrzej Wach, prezes PKP SA. – Potrzebujemy środków na obsługę naszych zobowiązań i spłatę długów – dodaje. W tym roku spółka, jak podał Juliusz Engelhardt, wiceminister infrastruktury, na ostatnim posiedzeniu Sejmowej Komisji Infrastruktury, będzie potrzebować 650 mln zł. Planuje te środki pozyskać z kolejnych kredytów, których gwarantem ma być państwo.
Do PKP SA należy kilka spółek, w kilku innych posiada udziały. Na plusie 2008 r. zakończyły m.in. PKP Informatyka czy Telekomunikacja Kolejowa.
Decyzje o podziale dywidend zapadną do końca czerwca. Sama PKP SA nie płaci dywidendy właścicielowi. Jest zobowiązana do płacenia 15 proc. podatku od zysku. Za 2008 r. może to być ok 130 mln zł. Jej władze zwróciły się jednak do ministra finansów o zwolnienie z tego obowiązku.