Spór o odprawy w Orlenie

Pracownicy spółki w ramach programu dobrowolnych odejść mogą dostać 90 tys. zł. Związki uważają, że to początek restrukturyzacji i odprawa powinna być wyższa

Publikacja: 21.07.2009 07:50

Orlen musi ciąć koszty w czasie kryzysu

Orlen musi ciąć koszty w czasie kryzysu

Foto: Rzeczpospolita

Tylko tydzień został pracownikom największej polskiej firmy paliwowej na podjęcie decyzji o rezygnacji z pracy w zamian za odprawę.

Ci, którzy od 20 lat są zatrudnieni w Orlenie, mogą dostać 90 tys. zł i trzymiesięczną pensję. Krótszy staż pracy oznacza niższą odprawę. Jeśli zainteresowani będą zwlekać z decyzją, to kwota odszkodowania spadnie. Ale związkowcy, którzy zaakceptowali program dobrowolnych odejść, mają wiele wątpliwości co do jego realizacji. – Otrzymujemy niepokojące informacje od pracowników, że są nakłaniani do korzystania z programu przez kierowników, którzy argumentują, że i tak ich etaty pod koniec roku zostaną zlikwidowane – mówi “Rz” Walenty Cywiński, szef zakładowej “Solidarności” w Orlenie.

– Uważamy to za jasny sygnał, iż program dobrowolnych odejść oznacza w praktyce rozpoczęcie restrukturyzacji w koncernie. A w takiej sytuacji pracownikom należą się wyższe odprawy – dodaje.

[wyimek]Zarząd w strategii ma zapisaną restrukturyzację zatrudnienia. W ciągu pięciu lat chce je zmniejszyć o 19 proc. Ze względu na trudną sytuację ogranicza wydatki, m.in. na inwestycje. [/wyimek]Cywiński przypomina, że w PKN obowiązuje ciągle porozumienie z 2006 r., zgodnie z którym odchodzący z pracy mają prawo otrzymać po 4 tys. zł za każdy przepracowany rok w firmie, a do tego kwotę podstawową – 50 tys. zł. Zatem osoby z 20-letnim stażem pracy powinny dostać 130 tys. zł.

Zakładowa “S” w liście do prezesa PKN Orlen Jacka Krawca zażądała wyjaśnień i rozmów w tej sprawie. – Nie chodzi tylko o wysokość odprawy, ale też o wymuszanie decyzji na pracownikach – zaznacza Cywiński.

Zarząd Orlenu ma w swojej strategii plan restrukturyzacji zatrudnienia – w ciągu pięciu lat zamierza je ograniczyć o 19 proc. Dziś w całej grupie kapitałowej – z zakładami na Litwie i w Czechach – pracuje 22,9 tys. osób. Natomiast główna spółka w Polsce zatrudnia ok. 4,7 tys. ludzi. W zeszłym roku z firmy odeszło 340 pracowników, a w ramach programu dobrowolnych odejść zrezygnowało 129 osób.

Tylko tydzień został pracownikom największej polskiej firmy paliwowej na podjęcie decyzji o rezygnacji z pracy w zamian za odprawę.

Ci, którzy od 20 lat są zatrudnieni w Orlenie, mogą dostać 90 tys. zł i trzymiesięczną pensję. Krótszy staż pracy oznacza niższą odprawę. Jeśli zainteresowani będą zwlekać z decyzją, to kwota odszkodowania spadnie. Ale związkowcy, którzy zaakceptowali program dobrowolnych odejść, mają wiele wątpliwości co do jego realizacji. – Otrzymujemy niepokojące informacje od pracowników, że są nakłaniani do korzystania z programu przez kierowników, którzy argumentują, że i tak ich etaty pod koniec roku zostaną zlikwidowane – mówi “Rz” Walenty Cywiński, szef zakładowej “Solidarności” w Orlenie.

Biznes
Zełenski i Trump rozmawiają o zakończeniu wojny. Czy Prezydent zawetuje ustawę o składce zdrowotnej?
Materiał Partnera
Chcesz skalować swój e-biznes? PM Showcase Day to wiedza i relacje, które naprawdę działają!
Biznes
Gdzie wyrzucić karton po mleku? Nie wszyscy znają dobrą odpowiedź
Biznes
Uczelnie chronią zagranicznych studentów. „Zatrudnijcie adwokata, nie opuszczajcie USA”
Biznes
Chiny zbliżają się do UE. Rekord na GPW. Ukrainie grozi niewypłacalność