Rząd Szwecji jest w kontakcie z nowymi kandydatami do kupna marki Saab — ogłosił wiceminister przemysłu Jöran Högglund, który w Detroit ma dziś rozmawiać z właścicielem, koncernem General Motors. — Interesują nas ich projekty dla Saaba i to, co chcą naprawdę zrobić — dodał w Sveriges Radio, nie ujawniając więcej szczegółów. Spotyka się z kierownictwem GM przed posiedzeniem rady dyrektorów, poświęconym właśnie losowi europejskiej filii.
Rząd Szwecji jest gotów udzielić Saabowi doraźnej pożyczki, ale pod warunkiem znalezienia kupca na tę firmę. Saab zwrócił się już do EBI o 400 mln euro i pragnie, by Sztokholm udzielił na to gwarancji.
Kilka dni temu producent luksusowych aut Koenigsegg wycofał się z kupna Saaba tłumacząc się opóźnieniami i dużymi kosztami w dopięciu transakcji kupna. Miał to robić wspólnie z chińskim BAIC, który szuka dostępu do technologii. Chińczycy rozważali kupno Saaba samodzielnie albo z nowymi partnerami.
Według „WSJ”, Saab rozmawiał z co najmniej dwoma amerykańskimi funduszami inwestycyjnymi Merbanco z Wyoming i Renco Group z Nowego Jorku. Jeden z nich jest skłonny współpracować z Chińczykami — uważa dziennik.
Zanim było o tym wiadomo, najbardziej prawdopodobnym scenariuszem w Szwecji była likwidacja firmy i zwolnienie tysięcy pracowników, 3400 w Saabie i 5-10 tys. u kooperantów. Największe tytuły prasy skandynawskiej zapowiadały smutny koniec po rezygnacji Koenigsegga. Specjaliści zwracali bowiem uwagę, że Chińczyków interesuje tylko jedno: technologia, na co zapewne nie zgodzą się Amerykanie. Z kolei GM, który sam walczy o przetrwanie nie zamierza zachować Saaba, jak to zrobił z Oplem.