Blisko połowa towarzystw pytanych przez nas, czy dostrzega w tym roku wzrost przestępczości ubezpieczeniowej, odpowiedziała twierdząco. Wśród nich są PZU, Warta, Aviva Polska i Generali.
50 proc. zakładów powiedziało, że liczba ta się nie zmienia. Nieliczne uważają, że maleje.
Towarzystwa już od połowy 2008 r. przygotowywały się na atak oszustów, m.in. powołując specjalne departamenty. Rzeczywiście nastąpił, ale jego skala nie jest tak duża, jak można było się spodziewać. Zapewne dlatego, że w Polsce nie ma recesji. Ile w tym roku stracą przez oszustów? Specjaliści twierdzą, że stosunek liczby przestępstw ujawnionych do popełnionych wynosi 1:200. Według CEA (europejskiej federacji ubezpieczycieli) do kieszeni oszustów trafia ok. 3 proc. składek. W tym roku zakłady działające w naszym kraju zbiorą około 51 mld zł, a więc mogą zostać oszukane na około 1,5 mld zł.
Warta zwraca uwagę, że znacznie poszła w górę ilość wątpliwych szkód zgłaszanych z ubezpieczenia autocasco i polis dla firm. Concordia Polska zauważa wzrost wyłudzeń związanych z podpaleniami budynków. PZU twierdzi, że widać też wzrastające zainteresowanie przestępców ubezpieczeniami ryzyka finansowego oraz OC.
– W tym ostatnim przypadku liczba ujawnionych oszustw wzrosła ośmiokrotnie – twierdzi Agnieszka Rosa z PZU. Adam H. Pustelnik, prezes Signal Iduna, wskazuje, że jest coraz więcej przestępstw związanych z ubezpieczeniami na życie. Klienci najczęściej kłamią o stanie swojego zdrowia. Towarzystwa są oszukiwane także przez pośredników.