Susza i pożary zabrały jedną trzecią rosyjskich plonów. Przy zapotrzebowaniu sięgającym 77 mln t rocznie, Rosjanie zbiorą w tym roku ok. 60 mln ton. Dlatego rząd zdecydował się potroić wielkość importu w tym i przyszłym roku do ok. 5 mln ton rocznie.
Do tej pory Rosja średnio rocznie kupowała za granicą 1,5 mln ton, ale w rekordowym ubiegłym roku, gdy sama zebrała 96 mln ton, import wyniósł tylko 400 tys. Tradycyjnie najwięcej zboża Rosjanie kupowali z sąsiedniego Kazachstanu. Ale w tym roku także Kazachstan ma kłopoty. Ogłosił już, że może sprzedać Rosji, Iranowi i innych stałym klientom maksymalnie 2 mln t. Pozostałe Rosjanie chcą więc kupić „u sąsiadów”. A więc na Białorusi, Ukrainie i w Polsce.
Według danych amerykańskiego departamentu rolnego najwięksi eksporterzy zboża w roku 2009/10 to USA (29,7 proc. globalnego rynku), UE (9,8 proc.), Kanada (8 proc.), Ukraina (7,6 proc.), Argentyna (7,6 proc.), Rosja (7,3 proc.) i Australia (6,8 proc.). Największymi importerami byli: Japonia, Egipt, Meksyk, Korea Płd. i Arabia Saudyjska.
Ten rok zachwiał rynkiem zbóż i z czołówki eksporterów wypadły Rosja (embargo na eksport do końca roku) i Ukraina (niższe plony i prawdopodobne ograniczenia). Zboże więc drożeje. W Moskwie w sierpniu cena skoczyła o 45 proc. z 5,5, rubla/kg do 8 rubli.