Paris Motor Show; Nie tylko samochody

Zatłoczone miasta, ocieplenie klimatu to powody dla których producenci poświęcają coraz większą uwagę małym autom i kabrioletom. Ale nie tylko

Publikacja: 07.10.2010 18:40

Paris Motor Show; Nie tylko samochody

Foto: AFP

Motoryzacyjne giganty — Daimler, Renault, Honda, Peugeot i BMW pochwaliły się w Paryżu modelami skuterów elektrycznych.

Daimler i BMW nie ukrywają, że decyzja o rozpoczęciu ich seryjnej produkcji będzie zależała od zainteresowania zwiedzających właśnie paryski salon. Odpowiedź jest już oczywista. — Przy niezbyt wyśrubowanej cenie i agresywnym marketingu to może być przebój. Tyle, że obydwaj producenci znani są z produkcji pojazdów luksusowych, które do tanich nie należą. Zdaniem Thomasa Webera, członka zarządu Daimlera odpowiedzialnego za badania i rozwój rynek elektrycznych jednośladów ma szansę urosnąć do gigantycznych rozmiarów.

Honda jeszcze w tym roku zamierza wypuścić elektryczny skuter, na początek tylko w Japonii. Peugeot wraca na rynek z modelem E- Vivacity. Wraca, bo próbował je sprzedawać 15 lat temu, ale bez większego powodzenia, bo ekologiczna świadomość nie była tak duża, jak dzisiaj. Renault planuje produkcję 2- osobowego autka — Twizy, wystawił je w Paryżu, a sprzedawać chciałby je od przyszłego roku. To wszystko są nowości, chociaż nie wzbudzają tak wielkiego zainteresowania, jak auta elektryczne. Skutery i rowery z elektrycznym napędem już jeżdżą po ulicach miast praktycznie na całym świecie. Tyle, że dopiero teraz ich popularność ma gwałtownie wzrosnąć. Według analizy przygotowanej przez Pike Research, w ciągu najbliższych 6 lat sprzedaż elektrycznych jednośladów wyniesie 466 mln. Naturalnie większość z nich trafi na rynek chiński, gdzie już jeździ 100 mln elektrycznych rowerów. Pike Research podkreśla, że ponieważ skutery i motorowery z napędem elektrycznym wykorzystywane są przede wszystkim jako transport miejsk i, nie ma problemu z infrastrukturą, która ładuje baterie. Ale elektryczny skuter Smarta może przejechać na jednym doładowaniu prawie 100 kilometrów. Mini przynajmniej 90, zaś uzupełnienie akumulatora trwa 4-5 godz. To krócej, niż będą potrzebowały pierwsze auta elektryczne — np Nissan Leaf, który znajdzie się na rynku na przełomie roku, tyle że po jednorazowym ładowaniu będzie w stanie przejechać ok 140 km.

Producenci skuterów mają jeszcze jedną zachętę. W sytuacji, kiedy w pojazdach elektrycznych największym kosztem pozostaje cena akumulatora — przynajmniej 16 tys. dolarów. W skuterach akumulator jest słabszy i nie powinien kosztować więcej, niż 2 tys. dol. — Kiedy wszystkie elementy się pomniejszy, można uzyskać naprawdę ciekawą cenę — przyznaje Jacob Grose z Lux Research, firmy badającej zaawansowane technologie w motoryzacji.

Wystawiony w Paryżu przez BMW pojazd, który mało atrakcyjnie nazywa się Scooter E Concept ma w założeniu być po prostu skuterową wersją kultowego Mini. Przednie światła zostały zapożyczone z najnowszego modelu Countryman, tylne wyglądają jak przełożone z Mini Coopera, tyle że pomniejszone.

E-Scooter Smarta do rozwinięta wersja e-Bike, czyli motoroweru. Może on, podobnie jak skuter Mini, rozwinąć prędkość do 45 km/godz. i na jednym doładowaniu jest w stanie przejechać ponad 90 km. Bateria może zostać uzupełniona w ciągu 3-5 godzin w domowym kontakcie przy użyciu zwykłego przedłużacza, a podłączenie zostało ukryte pod znaczkiem z logo producenta.

Smart przeniósł na swój e-skuterek część wyposażenia z samochodów. Pojazd ten ma w obydwóch kołach ABS, a hamulec reaguje na jeden ruch rączką. Tak jako to było w e-Biku bateria doładowuje się podczas przyspieszania i hamowania, a dodatkowo jeszcze doładowanie idzie z baterii słonecznej umieszczonej z przodu pojazdu. W dodatkowym wyposażeniu jest urządzenie nazywane „parkingowym GPS”, które informuje właściciela w którym miejscu zaparkował pojazd, jeśli został on zasłonięty przez samochody.

Tak samo, jak jest to w przypadku Mini zamontowano w tym pojeździe baterię litowo-jonową i elektryczny silnik umieszczony z tyłu. I Smarta i Mini uruchomić można jedynie za pośrednictwem telefonu komórkowego właściciela.

Wolfgang Armbrecht, dyrektor marki Mini uważa, że skuter wymyślony przez BMW jest logicznym przedłużeniem marki Mini i alternatywą dla poruszania się autem po mieście. Problemem pozostaje jeszcze prędkość z jaką poruszają się te pojazdy. Jeśli pozostanie, jak jest to dzisiaj 45 km/godz, może być to oferta dla najmłodszych kierowców, takich którzy jeszcze nie mają prawa jazdy. — To najprostszy sposób dotarcia do całkiem nowej grupy klientów — zgadza się Armbrecht.

Biznes
Gdzie wyrzucić woreczek po ryżu? Wiele osób popełnia ten sam błąd
Biznes
Trump pozbywa się papierowych słomek. To (częściowo) dobra decyzja, mówią ekolodzy
Biznes
TikTok powraca do sklepów z aplikacjami Apple i Google w USA
Biznes
Kto dostarczy okręty dla Polski, nowe cła USA i zmiany w programie mieszkaniowym
Biznes
Trzech faworytów w wyścigu o okręty podwodne dla Polski