Motoryzacyjne giganty — Daimler, Renault, Honda, Peugeot i BMW pochwaliły się w Paryżu modelami skuterów elektrycznych.
Daimler i BMW nie ukrywają, że decyzja o rozpoczęciu ich seryjnej produkcji będzie zależała od zainteresowania zwiedzających właśnie paryski salon. Odpowiedź jest już oczywista. — Przy niezbyt wyśrubowanej cenie i agresywnym marketingu to może być przebój. Tyle, że obydwaj producenci znani są z produkcji pojazdów luksusowych, które do tanich nie należą. Zdaniem Thomasa Webera, członka zarządu Daimlera odpowiedzialnego za badania i rozwój rynek elektrycznych jednośladów ma szansę urosnąć do gigantycznych rozmiarów.
Honda jeszcze w tym roku zamierza wypuścić elektryczny skuter, na początek tylko w Japonii. Peugeot wraca na rynek z modelem E- Vivacity. Wraca, bo próbował je sprzedawać 15 lat temu, ale bez większego powodzenia, bo ekologiczna świadomość nie była tak duża, jak dzisiaj. Renault planuje produkcję 2- osobowego autka — Twizy, wystawił je w Paryżu, a sprzedawać chciałby je od przyszłego roku. To wszystko są nowości, chociaż nie wzbudzają tak wielkiego zainteresowania, jak auta elektryczne. Skutery i rowery z elektrycznym napędem już jeżdżą po ulicach miast praktycznie na całym świecie. Tyle, że dopiero teraz ich popularność ma gwałtownie wzrosnąć. Według analizy przygotowanej przez Pike Research, w ciągu najbliższych 6 lat sprzedaż elektrycznych jednośladów wyniesie 466 mln. Naturalnie większość z nich trafi na rynek chiński, gdzie już jeździ 100 mln elektrycznych rowerów. Pike Research podkreśla, że ponieważ skutery i motorowery z napędem elektrycznym wykorzystywane są przede wszystkim jako transport miejsk i, nie ma problemu z infrastrukturą, która ładuje baterie. Ale elektryczny skuter Smarta może przejechać na jednym doładowaniu prawie 100 kilometrów. Mini przynajmniej 90, zaś uzupełnienie akumulatora trwa 4-5 godz. To krócej, niż będą potrzebowały pierwsze auta elektryczne — np Nissan Leaf, który znajdzie się na rynku na przełomie roku, tyle że po jednorazowym ładowaniu będzie w stanie przejechać ok 140 km.
Producenci skuterów mają jeszcze jedną zachętę. W sytuacji, kiedy w pojazdach elektrycznych największym kosztem pozostaje cena akumulatora — przynajmniej 16 tys. dolarów. W skuterach akumulator jest słabszy i nie powinien kosztować więcej, niż 2 tys. dol. — Kiedy wszystkie elementy się pomniejszy, można uzyskać naprawdę ciekawą cenę — przyznaje Jacob Grose z Lux Research, firmy badającej zaawansowane technologie w motoryzacji.
Wystawiony w Paryżu przez BMW pojazd, który mało atrakcyjnie nazywa się Scooter E Concept ma w założeniu być po prostu skuterową wersją kultowego Mini. Przednie światła zostały zapożyczone z najnowszego modelu Countryman, tylne wyglądają jak przełożone z Mini Coopera, tyle że pomniejszone.