Parlament Europejski poparł 525 głosami przy 49 sprzeciwu i 44 wstrzymujących się propozycję obowiązkowego informowania o kraju produkcji np. butów, odzieży, galanterii skórzanej, mebli, wyrobów przemysłowych, sprzedawanych na terenie 27 krajów Unii.
– Po poparciu przez parlament pojawiła się nadzieja, że uzgodnimy nowe przepisy w I półroczu przyszłego roku — stwierdziła Włoszka Cristiana Muscardini z klubu partii konserwatywnych, która prowadziła debatę na ten temat.
Głosowanie otwiera drogę do rozmów eurodeputowanych i rządów krajów Unii o przepisach, które będą obowiązywać w całej Unii. Negocjacje będą długotrwałe i potwierdzą istniejące podziały między parlamentarzystami i krajami, bo zderzą się interesy tych, które dysponują szeroką baza produkcyjną, z tymi, które zajmują się głównie importem i dystrybucją sprowadzanych towarów.
Włochy, Hiszpania i Portugalia nalegały od dawna na wprowadzenie obowiązkowych plakietek „Made in... ”, które ich zdaniem powinny stać się hamulcem dla rosnącego taniego importu — chińskich mebli i dachówek, indyjskiej konfekcji czy wietnamskich butów — bo zwiększą w europejskich konsumentach lojalność do europejskiej produkcji.
Kraje te twierdzą, że główni partnerzy handlowi Unii: Chiny, USA i Japonia, mają już podobne przepisy o podawaniu kraju pochodzenia towarów importowanych.