Unia Europejska: obowiązkowe etykiety "made in"

Już od przyszłego roku mogą obowiązywać w Unii nowe przepisy zmuszające do podawania kraju pochodzenia produktów z importu, co ma chronić europejskich producentów przed tańszą konkurencją z Azji.

Aktualizacja: 22.10.2010 16:50 Publikacja: 22.10.2010 16:49

Unia Europejska: obowiązkowe etykiety "made in"

Foto: ROL

Parlament Europejski poparł 525 głosami przy 49 sprzeciwu i 44 wstrzymujących się propozycję obowiązkowego informowania o kraju produkcji np. butów, odzieży, galanterii skórzanej, mebli, wyrobów przemysłowych, sprzedawanych na terenie 27 krajów Unii.

– Po poparciu przez parlament pojawiła się nadzieja, że uzgodnimy nowe przepisy w I półroczu przyszłego roku — stwierdziła Włoszka Cristiana Muscardini z klubu partii konserwatywnych, która prowadziła debatę na ten temat.

Głosowanie otwiera drogę do rozmów eurodeputowanych i rządów krajów Unii o przepisach, które będą obowiązywać w całej Unii. Negocjacje będą długotrwałe i potwierdzą istniejące podziały między parlamentarzystami i krajami, bo zderzą się interesy tych, które dysponują szeroką baza produkcyjną, z tymi, które zajmują się głównie importem i dystrybucją sprowadzanych towarów.

Włochy, Hiszpania i Portugalia nalegały od dawna na wprowadzenie obowiązkowych plakietek „Made in... ”, które ich zdaniem powinny stać się hamulcem dla rosnącego taniego importu — chińskich mebli i dachówek, indyjskiej konfekcji czy wietnamskich butów — bo zwiększą w europejskich konsumentach lojalność do europejskiej produkcji.

Kraje te twierdzą, że główni partnerzy handlowi Unii: Chiny, USA i Japonia, mają już podobne przepisy o podawaniu kraju pochodzenia towarów importowanych.

Przeciwko plakietkom są kraje mocno zależne do dystrybucji, takie jak Szwecja i Wielka Brytania, bo uważają nową ustawę za część pełzającego protekcjonizmu, który zagraża konkurencyjności Europy i jej wychodzeniu z kryzysu. Ponadto obawiają się coraz większej mitręgi administracyjnej i malejących zysków, więc chcą, by dotychczasowe opcjonalne etykietowanie obowiązywało nadal.

Producenci wyrobów przemysłowych, materiałów budowlanych, śrub, rur, armatury, będą najbardziej przeciwni ich etykietowaniu, bo obawiają się, że taki obowiązek na masową skalę może kosztować więcej od ich produkcji.

Parlament Europejski poparł 525 głosami przy 49 sprzeciwu i 44 wstrzymujących się propozycję obowiązkowego informowania o kraju produkcji np. butów, odzieży, galanterii skórzanej, mebli, wyrobów przemysłowych, sprzedawanych na terenie 27 krajów Unii.

– Po poparciu przez parlament pojawiła się nadzieja, że uzgodnimy nowe przepisy w I półroczu przyszłego roku — stwierdziła Włoszka Cristiana Muscardini z klubu partii konserwatywnych, która prowadziła debatę na ten temat.

Biznes
Jakub Wiech: Europa potrzebuje dużego atomu, za wcześnie na wodór
Biznes
Dzwoni Kreml do koncernu z USA: Nie chcielibyście do nas wrócić?
Biznes
Czy Chiny skorzystają na polityce Trumpa?
Biznes
Start-upy mogą wzmocnić bezpieczeństwo i obronność
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Biznes
Francuzi nie składają broni w walce o okręty podwodne dla Polski
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”