W maju przyszłego roku na polskiej giełdzie może się pojawić pierwsza spółka z Rosji. Grupa Valars, zbożowy potentat, chce poprzez nasz parkiet upublicznić jedną ze swoich spółek zależnych – wynika z informacji rosyjskiego dziennika „Kommiersant”. Nieoficjalnie wiadomo, że firma może sprzedać akcje za prawie 1 mld zł. To 40 proc. akcji potencjalnego debiutanta.
Sam Valars to jeden z trzech największych rosyjskich eksporterów zbóż. Uprawia je na powierzchni 360 tys. hektarów (220 tys. ha w Rosji i 140 tys. ha na Ukrainie). Dla porównania – notowany na GPW Kernel, który jest głównym eksporterem zboża ukraińskiego, dzierżawi 85 tys. ha.
Uprawy Valarsa położone są we wschodniej Ukrainie i południowo-zachodniej Rosji. Największym akcjonariuszem spółki jest Kirił Podolskij, od lat związany z rolniczym biznesem. Nieoficjalnie wiadomo, że w tym roku przyszły debiutant będzie mieć 90 – 100 mln dol. zysku EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja).
Rosjanie woleli upubliczniać swoje biznesy w Londynie lub Moskwie. Co zachęciło do tego kroku Podolskiego? Podziałała dobra wycena ukraińskich firm spożywczych na GPW .
Na warszawski parkiet chce też wejść ukraińska spółka naftowa Geo Alians – podał „Kommiersant Ukrainy”. Według gazety jest ona związana z Wiktorem Pinczukiem, zięciem byłego ukraińskiego prezydenta Leonida Kuczmy. Debiut do marca 2011 r.