Cena transakcji nie była wysoka. Biotechnologiczna firma za ok. 2 mln akcji lubelskiego zapłaciła niecałe 32 mln zł. Tymczasem już w ciągu kilku lat może zacząć tam zarabiać gigantyczne kwoty.
— Przejmując zakłady tytoniowe zyskujemy możliwość rozwoju i uruchomieniu filtrów na globalną skalę — mówi Iman Emami, prezes i właściciel francuskiej firmy Biosyntec.
Jego zdaniem nie powinno zabraknąć chętnych na filtry, nad stworzeniem których prawował 14 lat. Powód? Dzięki zastosowaniu w nich polifenoli rozmarynowych, zmniejszają o 80 proc. ilość wolnych rodników wdychanych przez palacza.
Iman Emami zwraca uwagę, że rynek jest ogromny. Na świecie papierosy pali 1,6 mld osób. Z badań rynkowych wynika, że 85 proc. z nich jest gotowych zmienić markę papierosów, gdyby wiedzieli, że nowa jest mniej groźna dla zdrowia.
Pierwsze papierosy z innowacyjnymi filtrami mają pojawić się na rynku pod koniec tego roku. Marek Maj, prezes Zakładów Tytoniowych w Lublinie nie wyklucza, że mogą pojawić się one pod istniejącą już marką Atu. Możliwe jest jednak wprowadzenie nowej marki. Lubelska firma ma stać się zagłębiem produkcji filtrów. W ciągu najbliższych czterech lat Biosyntec zamierza zainwestować w nią 100 mln zł. Chce także dać pracę ok. 1000 osób.