Termin rozpoczęcia wydobycia ze złoża Sztokmana w Arktyce znów został przesunięty – prawdopodobnie na 2018 r. To jeden z najważniejszych na świecie projektów ze względu na gigantyczne prognozowane zasoby – 3,9 bln m sześc., i wysokie koszty prac przygotowawczych – ponad 20 mld dol.
O kolejnym opóźnieniu decyzji inwestycyjnej poinformowała spółka Shtokman Development, która w imieniu udziałowców: rosyjskiego Gazpromu, norweskiego Statoil i francuskiego Total, przygotowuje inwestycję. Złoża zlokalizowane są ok. 500 km na północ od Murmańska. Udziałowcy nie uzgodnili jeszcze sposobu eksploatacji i transportu surowca ze złoża.
Gdy ponad dwa lata temu firmy zdecydowały się na współpracę przy złożu Sztokmana, zapowiadały, że gaz zacznie płynąć już ok. 2014 r. Ale rok temu ze względu na kryzys, spadek popytu na gaz i jego cen postanowiły przesunąć termin na lata 2016 – 2017. Ostateczne decyzje w tej sprawie miały być podjęte w marcu, teraz mają zapaść dopiero za kilka miesięcy.
Cytowany przez agencję Dow Jones wiceprezes koncernu Total Andre Goffart przyznał, że projekt jest zbyt kosztowny. Nie ujawnił, o jak duże nakłady chodzi. Początkowo inwestorzy szacowali je na 15 mld dol. na pierwszą fazę prac. – Główne wyzwanie to zarządzanie kosztami, ciągle wiele jest tu do zrobienia – dodał Andre Goffart.
Oprócz kwestii wydatków są i inne argumenty, które odsuwają w czasie ostateczną decyzję.