Dzięki kontaktom z Devine dostawcy Apple mogli negocjować lepsze warunki kontraktów. Oskarżony przyznał, że naraził firmę na stratę około 2 mln dolarów. Devine był zatrudniony przez firmę Steva Jobsa między 2005 r. a 2010 r.
Rzecznik Apple odmówił komentarza w tej sprawie. Jednak już wcześniej przedstawiciele Apple zapowiedzili, że oczekują wysokiego wyroku w imię zasady „zero tolerancji".
Firma rozpoczęła międzynarodowe dochodzenie w tej sprawie rok temu. Na początku Devina zdradziła elektroniczna korespondencja między nim a dostawcami.
Liczba zebranych dowodów skłoniła go do przyznania się do winy i. Najważniejsze zarzuty wobec niego to oszustwo, konspiracja i pranie brudnych pieniędzy.
Devine zgodził się na konfiskatę 2,28 mln dol. w gotówce i majątku. Grozi mu jednak nadal do 20 lat pozbawienia wolności, jednak jego adwokat twierdzi, że kara nie będzie taka wysoka.