Test nowej Mazdy 5

Nowa Mazda 5 zyskała odważnie zaprojektowane nadwozie. Funkcjonalność i zestrojenie podwozia pozostały na tym samym wysokim poziomie

Publikacja: 03.08.2011 18:04

Nowa Mazda 5 jest o 80 mm dłuższa niż poprzedni model i mierzy 4585 mm

Nowa Mazda 5 jest o 80 mm dłuższa niż poprzedni model i mierzy 4585 mm

Foto: Fotorzepa, Jacek Karolonek jkar Jacek Karolonek

Poprzednia wersja Mazdy 5, która pojawiła się na rynku w 2005 r., to był solidny, przestronny i dobrze jeżdżący minivan. Stylistyka auta nie była jednak zbyt oryginalna. W ubiegłym roku zadebiutowała nowa odmiana „piątki" ubrana już w bardziej wyzywające ciuszki. Nadwozie zaprojektowano zgodnie z motywem stylistycznym „nagare" (przepływ), który dotychczas stosowany był w samochodach koncepcyjnych koncernu z Hiroszimy. Duży, pięciokątny wlot powietrza, okraszony wąskimi, zachodzącymi na boki kloszami przednich reflektorów kojarzą się z „uśmiechniętą buzią". Oryginalne wytłoczenia na bocznych drzwiach mają przypominać kształt jaki się tworzy na powierzchni wody podczas podmuchu wiatru. Z tyłu mamy ukryty pod płachtami szkła ostatni słupek i szerokie, poziome światła. Oglądając nową Mazdę 5 miałem mieszane uczucia. Z jednej strony odważny, sportowy design pasuje do ciężkiej bryły auta jak pstrokata koszula na niedzielny obiad u cioci. Z drugiej, dzięki tym stylistycznym fajerwerkom „piątka" wyróżnia się w dość nudnym świecie pudełkowatych minivanów i przyciąga wzrok na ulicach.

W środku wygląd zmieniła nieco deska rozdzielcza. Ekran komputera pokładowego umieszczono wysoko nad konsolą środkową, dzięki temu łatwiej jest odczytywać jego wskazania bez konieczności odrywania wzroku od jezdni. Mieści się na nim też więcej informacji, nie tak jak w poprzednim modelu, gdzie musieliśmy wybierać, czy chcemy widzieć aktualny czas, czy np. średnie spalanie.

Między zegarami pojawił się duży niczym w rajdówce, wyświetlacz aktualnego biegu z podpowiedzią, w którym momencie najlepiej zmienić przełożenie.

Szkoda, że nie poprawiono jakości materiałów kokpitu. Kierowca nadal otoczony jest czarnym, twardym plastikiem.

Bardziej komfortowe stały się fotele, w starym modelu oparcia nie były zbyt miękkie i dłuższa podróż mogła się zakończyć bólem pleców.

Na wysokim poziomie pozostała funkcjonalność auta. Praktyczne, przesuwane tylne drzwi zyskały opcję elektrycznego otwierania (standard w najdroższej wersji Sport). Możemy nimi sterować zarówno za pomocą przycisków na desce rozdzielczej jak i pilotem.

W drugim rzędzie foteli wciąż mamy magiczny system Karakuri, który potrafi środkowe siedzisko w prosty sposób zamienić na przydatny schowek i półkę na napoje. Możemy też schować jedno i drugie, odchylić oparcie środkowego miejsca i w ten sposób uzyskać korytarzyk umożliwiający przejście do trzeciego rzędu foteli. Na tych ostatnich zmieszczą się niestety tylko niezbyt wysokie osoby. Dodatkowe siedzenia dają się jednak bardzo łatwo składać. Przestrzeń ładunkową możemy zaś powiększyć przesuwając fotele drugiego rzędu.

Poprzednia wersja Mazdy 5 miała bardzo dobrze zestrojone podwozie, które zapewniało kierowcy pewność prowadzenia, nawet w szybkich zakrętach, a pasażerów nie pozbawiało komfortu podróżowania. Nowa wersja odziedziczyła te właściwości. Zawieszenie, nawet na dziurawych drogach, daje dobry kontakt kół z podłożem, a układ kierowniczy natychmiast wypełnia komendy prowadzącego.

Pod maską kolejnej generacji minivana z Hiroszimy zagościł nowy silnik benzynowy. Ta dwulitrowa jednostka posiada moc 150 KM i 191 Nm momentu obrotowego dostępnego przy 4500 obr./min. Aby skłonić ją do dynamicznego rozpędzania auta trzeba odważnie i głęboko wciskać pedał przyspieszenia. A to niestety odczujemy płacąc rachunki na stacjach benzynowych. W trasie samochód potrzebuje ok. 7,5 litra na 100 km. W mieście spokojnie „łyknie" nawet 10 litrów na setkę. Do oszczędniejszych zachowań nie jest w stanie zmusić silnika nawet system i-stop, gaszący go podczas krótkich postojów. Trzeba jednak przyznać, że mechanizm ten działa nadzwyczaj szybko i po musnięciu pedału sprzęgła, w ułamku sekundy uruchamia jednostkę napędową.

Nowa „piątka" dostępna jest też ze słabszym 115 konnym silnikiem benzynowym oraz z Dieslem o takiej samej mocy.

Auto z najmocniejszą jednostką napędową oferowana jest w trzech wersjach wyposażenia: Exclusive, Exclusive Plus i Sport. Pierwsza z nich wyceniona została na 90 700 zł i może zachwycić bogatą listą wyposażenia standardowego. Znalazły się na niej m.in. klimatyzacja automatyczna, system audio z sześcioma głośnikami, tempomat, skórzana kierownica, podgrzewane fotele przednie, trzeci rząd siedzeń, elektrycznie regulowane wszystkie szyby i lusterka oraz alumniowe 16-calowe felgi z lekkich stopów. Do wyższej wersji dorzucono jeszcze m.in. ksenonowe reflektory, czujniki parkowania, zmierzchu i deszczu oraz przyciemniane tylne szyby. Takie auto jest o pięć tysięcy droższe. Mazda 5 Sport wyceniona na 100 700 zł. posiada dodatkowo m.in. 17-calowe koła i skórzaną tapicerkę.

Dane techniczne

Silnik: rzędowy, czterocylindrowy, benzynowy o pojemności 1998 cm sześc.

Moc maksymalna: 150 KM (110 kW) przy 6200 obr./min.

Maksymalny moment obrotowy: 191 Nm przy 4500 obr./min.

Prędkość maksymalna: 194 km/godz.

Przyspieszenie 0 – 100 km/h: 11 s.

Średnie zużycie paliwa: ok. 8 l/100 km

Cena: od 90 700 zł.

Konkurencja: Ford Grand C-Max, VW Touran, Peugeot 5008, Renault Scenic

Plusy

+ przestronne i funkcjonalne wnętrze

+ dobre właściwości jezdne

+ bogate wyposażenie standardowe

Minusy

– spore zużycie paliwa

– twarde materiały kokpit

 

Poprzednia wersja Mazdy 5, która pojawiła się na rynku w 2005 r., to był solidny, przestronny i dobrze jeżdżący minivan. Stylistyka auta nie była jednak zbyt oryginalna. W ubiegłym roku zadebiutowała nowa odmiana „piątki" ubrana już w bardziej wyzywające ciuszki. Nadwozie zaprojektowano zgodnie z motywem stylistycznym „nagare" (przepływ), który dotychczas stosowany był w samochodach koncepcyjnych koncernu z Hiroszimy. Duży, pięciokątny wlot powietrza, okraszony wąskimi, zachodzącymi na boki kloszami przednich reflektorów kojarzą się z „uśmiechniętą buzią". Oryginalne wytłoczenia na bocznych drzwiach mają przypominać kształt jaki się tworzy na powierzchni wody podczas podmuchu wiatru. Z tyłu mamy ukryty pod płachtami szkła ostatni słupek i szerokie, poziome światła. Oglądając nową Mazdę 5 miałem mieszane uczucia. Z jednej strony odważny, sportowy design pasuje do ciężkiej bryły auta jak pstrokata koszula na niedzielny obiad u cioci. Z drugiej, dzięki tym stylistycznym fajerwerkom „piątka" wyróżnia się w dość nudnym świecie pudełkowatych minivanów i przyciąga wzrok na ulicach.

Biznes
Rekordowa liczba bankructw dużych firm na świecie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Święta spędzane w Polsce coraz popularniejsze wśród zagranicznych turystów
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki