Samsung będzie starał się o unieważnienie tymczasowego zakazu sprzedaży swojego urządzenia w większości państw Unii Europejskiej, który zarządził niemiecki sąd okręgowy w Dusseldorfie w ubiegłym tygodniu. Jak poinformował rzecznik sądu, Peter Schuetz, wyrok zapadanie najprawdopodobniej w ciągu trzech tygodni od przesłuchania.
Zdaniem analityków, podtrzymanie zakazu może sprawić, że sprzedaż nowego tabletu południowokoreańskiego producenta będzie niższa o pół miliona sztuk. – To prawdziwy ból głowy dla Samsunga – ocenia Tim Renowden, analityk z australijskiej firmy badawczej Ovum. – Jeśli potyczki sądowe będą się przeciągać, to nie ma wątpliwości, że wpłyną one znacząco na osłabienie tempa sprzedaży nowego tabletu – dodaje Renowden.
Na początku sierpnia, z powodu podobnego orzeczenia jednego z sądów australijskich, Samsung musiał wstrzymać premierę nowego urządzenia także w tym kraju. Steven Burley, prawnik Apple, argumentował przed sądem, że Galaxy Tab 10.1 wykorzystuje 10 patentów opracowanych przez firmę Steve'a Jobsa.
Sprzedaż nowego tabletu Samsunga, wykorzystującego system operacyjny Android, rozpoczęła się w Stanach Zjednoczonych w czerwcu, a miesiąc później – w Korei Płd. Galaxy Tab 10.1 jest cieńszy od iPada, ale posiada większy ekran i kamerę o wyższej rozdzielczości niż urządzenie konkurenta.
Zakaz sprzedaży w Europie będzie ogromną przeszkodą w realizacji planów Samsunga, który w tym roku zakładał pięciokrotny wzrost sprzedaży. Koncern nie ujawnia wprawdzie jej wyników, ale – według szacunków firmy NH Investment & Securities – sprzedał najprawdopodobniej ok. 16,6 mln sztuk pierwszego Galaxy Tab w 2010 r.