Handlowcy słusznie się obawiali, że druga fala kryzysu już nie ominie naszego kraju, a dodatkowo przełoży się na pogorszenie nastrojów konsumentów. Z danych GUS wynika, że w czerwcu, lipcu oraz sierpniu obroty handlu detalicznego były niższe niż w tych miesiącach 2010 r. Największy spadek, bo aż 3,4 proc., miał miejsce w lipcu.
– To efekt choćby gorszej pogody, jak i atakujących z każdej strony informacji o nadciągającym kryzysie. Część klientów na pewno zareagowała mniejszymi wydatkami – mówi Andrzej Faliński, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.
Pogarszającą się koniunkturę w branży widać już także w wynikach firm. W pierwszym półroczu 2010 r. sprzedaż porównywalna (bez nowych sklepów) Tesco w Polsce spadła 0,4 proc. W I?kwartale był jeszcze wzrost o 1,6 proc., ale w II kwartale sieć miała w sumie 2,2-proc. spadek przychodów (po przeliczeniu, do 35,5 mld funtów).
Z kolei Carrefour, odliczając wyniki nowych sklepów, w III?kwartale zanotował spadek sprzedaży o 3,3 proc. Od początku roku obroty francuskiej sieci w naszym kraju wyniosły 1,6 mld euro i były o 1,6 proc. niższe niż rok wcześniej. – Sprzedaż była niższa z powodu trudnych warunków na rynku – wyjaśnia lakonicznie firma w komunikacie.
Z niedawnego raportu firmy Coface wynika, że po trzech kwartałach liczba upadłości w handlu detalicznym wzrosła o 65 proc., do 33 podmiotów. – Wiąże się to z coraz intensywniejszą konsolidacją tego rynku i wypieraniem firm mniejszych i słabszych przez duże sieci – wyjaśnia Marcin Siwa, dyrektor ds. oceny ryzyka w Coface Poland.