Intel zgodził się zapłacić spółce RealNetworks 120 mln dol. za 190 patentów oraz 170 aplikacji, które działają w oparciu o opisane w nich rozwiązania. Dodatkowo spółka zobowiązała się do daleko idącej współpracy związanej z rozwojem oprogramowania RealNetworks. Jak poinformowała amerykańska firma w komunikacie, transakcja pozwoli spółce na zapewnienie bardziej „ekscytujących doznań wideo" na urządzeniach wyposażonych w procesory Intela oraz oprogramowania RealNetworks.
Komunikat Intela przeszedł jednak bez większego echa. Analityków najbardziej zainteresowała kwota transakcji, która jest znacząco niższa niż pierwotnie przewidywano. Dla wielu jest to sygnał początku końca bańki patentowej, która pojawiła się na fali tzw. wojen patentowych.
Wojny patentowe
Składanie pozwów o kradzież własności intelektualnej to ostatnimi czasy główne zajęcie kancelarii prawnych reprezentujących wielkie koncerny branży IT. W ciągu ostatnich kilku tygodni przed sądy na całym świecie trafiły sprawy: Motorola kontra Apple, Apple kontra Samsung czy British Telecom kontra Google. Wymieniona trójka to tylko kilka największych przykładów. Pomniejszych skarg i protestów jest dużo więcej. Wszystkie uzupełniają listę batalii sądowych toczonych przez największych graczy rynku, gdzie każdy pozywa każdego we wszelkich konfiguracjach. Gra jest warta świeczki. Zwycięstwo przed sądem daje sporo wymiernych korzyści jak np.: możliwość zablokowania rynku dla konkurencji czy otrzymania rekompensaty finansowej lub udziału w zysku ze sprzedaży produktów konkurencji.
Na tym ostatnim skupił się Microsoft. Spółka jest jedynym gigantem branży, który nie zdecydował się wziąć czynnego udziału w wojnie. Zamiast ciągać konkurencję po sądach dogadał się z nią i teraz czerpie zyski z każdego sprzedanego urządzenia z Androidem, systemem operacyjnym Google.
Do złożenia pozwu w sądzie potrzebne są podstawy. Amunicją w opisanej wojnie stały się patenty. W oparciu o nie, spółki składały coraz to nowe sprawy w sądach. Szybko jednak okazało się, że własny portfel patentów to za mało i wtedy rozpoczęła się seria spektakularnych zakupów i przejęć, gdzie najważniejszym celem była posiadana własność intelektualna. Największe z nich to zakup Motoroli przez Google w sierpniu ubiegłego roku. Za 12,5 mld dol. spółka zmieniła właściciela a wraz z nią 24,5 tys. patentów. Drugie miejsce zajmuje sprzedaż własności intelektualnej należącej do upadającej firmy Nortel Networks w lipcu 2011 r. Konsorcjum, które zostało zawiązane w tym celu przez Apple, Microsoft, Sony oraz RIM, zapłaciło za nie w sumie 4,5 mld dol.