Powodem jest stworzenie nowej niskokosztowej linii lotniczej Iberia Express (I2), która ma umożliwić Iberii wypracowanie zysku.Związkowcy twierdzą,że nowy przewoźnik stwarza zagrożenie dla ich miejsc pracy. I za zaistniałą sytuację obwiniają International Consolidated Airlines Group (IAG), do której należy również British Airways. Piloci obliczyli,że zagrożonych jest 8 tys. miejsc pracy w samej Iberii, która zatrudnia ok 22 tys. pracowników. Zdaniem zarządu stworzenie niskokosztowego przewoźnika, to jedyny sposób na uratowanie linii,która w ubiegłym roku miała stratę w wysokości 61 mln euro.
Pierwszy z 30 zapowiedzianych strajków dni strajkowych przewoźnik ma już za sobą.W ostatni poniedziałek przewoźnik zmuszony została do odwołania ponad 150 lotów. Iberia robi wszystko co jest tylko możliwe, aby nie dopuścić to tylu przerw w pracy. Jej zarząd nie ukrywa,że zamierza domagać się odszkodowań od strajkujących pracowników, a sam strajk określa jako nieuzasadniony, szkodliwy i zapowiada, że ten protest znajdzie swój finał w sądzie.
Każdy dzień przerw w pracy z których inauguracyjny był w ostatni poniedziałek kosztuje Iberię 3 mln euro. Linia zapowiada,że protest pilotów znajdzie finał w sądzie. Zarząd próbował negocjować z pilotami.Rząd wyznaczył nawet mediatora, który miał uspokoić nastroje, ale negocjacje ostatecznie załamały się w dniu inauguracyjnego lotu I2. Przy tym zarząd zapowiada,że nadal zamierza rozmawiać z protestującymi. Sepla nie chce słyszeć o jakichkolwiek mediacjach i propozycjach, aby piloci Iberii mogli brać bezpłatne urlopy i latać samolotami I2, a potem,kiedy sytuacja ulegnie poprawie móc wrócić do dawnego pracodawcy. Związkowcy chcą natomiast ,aby pracodawca wprowadził ich plan ratunkowy przewidujący oszczędności w wysokości 90 mln euro dzięki między innymi obniżeniu płac.
Iberia Express (I2) już przejęła większość wewnętrznych połączeń wykonywanych wcześniej przez Spanaira,który zbankrutował w końcu stycznia 2012. I2 ma w swojej flocie 4 Airbusy 320 przejęte od firmy-matki i lata od 25 marca z Madrytu do Palma de Majorca,Alicante,Malagi i Sevilli. Spanair miał swoją bazę w Barcelonie, więc teraz niektóre loty wewnętrzne muszą odbywać się z przesiadkami w Madrycie. Docelowo I2 ma obsługiwać 17 tras, w tym także do Dublina,Neapolu i Amsterdamu.
I2 jest rzeczywiście linią o niskich kosztach.Niższe są płace ,ale przede wszystkim nie obowiązują tam kosztowne uzgodnienia z których słynne są tradycyjne linie lotnicze. Chodzi np o zasadę starszeństwa , która obowiązuje także w Locie .Według niej pierwszeństwo w obsłudze najbardziej atrakcyjnych rejsów mają nie najlepsi pracownicy,ale pracujący w firmie najdłużej.