Reklama

Superjumbo Qantasa wraca do pracy

Australijski przewoźnik Qantas wznawia eksploatację naprawionego superjumbo A380, któremu 18 miesięcy wcześniej eksplodował jeden z silników nad Indonezją

Publikacja: 23.04.2012 08:54

W sobotę przed północą największy na świecie odrzutowiec pasażerski wystartował z Singapuru do Sydney, w tę samą trasę 6300 km dramatycznie przerwaną w listopadzie 2010 r., gdy eksplodował jeden z silników, gdy samolot znajdował się nad indonezyjską wyspą Batam.

Pilotom udało się wówczas sprowadzić bezpiecznie maszynę z 466 osobami na pokładzie, ciągnącą smugę dymu na lotnisko Changi, z którego wystartowała. Ten incydent, który zakończył się szczęśliwie bez ofiar doprowadził do uziemienia na 3 tygodnie całej floty sześciu A380 Qantasa dla przeprowadzenia kontroli technicznej.

Specjaliści ustalili, że przyczyną awarii silnika Trent 900 i wybuchu był błąd w produkcji popełniony przez Rolls-Royce'a. Ubezpieczyciel przewoźnika pokrył koszty naprawy samolotu 139 mln dol. australijskich (144,3 mln USD), zaś producent silnika wyrównał Qantasowi brak przychodów z powodu uziemienia samolotu — 95 mln dol. austr.

Samolot jak nowy

Tym razem z Singapuru do Sydney lecieli prezes Qantasa Alan Joyce i załoga, która bezpiecznie sprowadziła uszkodzoną maszynę na ziemię. Qantas nadał samolotowi imię Nancy Bird Walton, na cześć pierwszej Australijki, która została pilotem linii komercyjnej i ogłosił o wznowieniu eksploatacji samolotu po jednej z największych napraw w historii lotnictwa.

Reklama
Reklama

- Maszyna spóźniła się o jakieś... 18 miesięcy — oświadczył nieco wcześniej dziennikarzom prezes Joyce podczas uroczystego odbioru samolotu pod jego lewym skrzydłem podziurawionym po eksplozji silnika. — Qantas jest dumny z przywrócenia naprawionego Nancy Bird Walton do służby po 18 miesiącach i niemal 100 tysiącach godzin pracy — dodał prezes.

Kapitan Richard de Crespingy, który siedział za sterami, gdy doszło do wybuchu, otrzymał od inżynierów Airbusa osobistą książkę lotów. — Mam absolutne, całkowite zaufanie do tego samolotu i jest mi bardzo miło że nasz prezes wraca tym lotem — stwierdził kapitan.

Qantas i Airbus oświadczyły, że maszyna jest bezpieczna i niemal tak samo dobra jak nowa mimo tak gigantycznej naprawy. Wykonano 250 różnych testów. — Podczas próbnego lotu spisała się nawet lepiej od nowej — dodał Joyce. Jedynymi widocznymi bliznami są dwie metalowe łaty pod lewym skrzydłem.

Naprawa była szczególnie skomplikowana, bo pracowało przy niej 170 specjalistów Airbusa z 8 krajów w hangarze SIA Engineering, filii Singapore Airlines. Wymieniono wszystkie 4 silniki, zgodnie z sugestią Rolls-Royce'a. Komponenty sprowadzano do Singapuru z różnych na świecie. — Zaplanowanie całej operacji zabrało 6 tygodni — wyjaśnił szef ośrodka operacyjnego Qantasa, Alan Milne.

Przekazanie samolotu i jego powrót do eksploatacji kończy trudny okres dla przewoźnika, Airbusa i Rolls-Royce'a.

Samolot wrócił po 6,5 godzinach do Sydney. Po raz ostatni użyto kodu rejsu QF32, tego samego z listopada 2010 r. Pierwszy komercyjny lot naprawionego A380 zaplanowano na 28 kwietnia z Sydney do Hongkongu.

Biznes
Producenci napojów uciekają z systemu kaucyjnego
Biznes
Donald Trump traci cierpliwość. Nowe sankcje na Rosję na horyzoncie
Biznes
Gwarancje dla Ukrainy, AI ACT hamuje rozwój, zwrot Brukseli ws. aut spalinowych
Biznes
Polskie firmy chcą zamrożenia AI Act
Biznes
Nowe technologie nieodłączną częścią biznesu
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama