– W środę odbyło się spotkanie sprzedawców węgla z dyrektorami z Ministerstwa Finansów. Podsumowano i przeanalizowano pierwsze półrocze obowiązujących przepisów. Ustalono, że odbędzie się kolejne spotkanie, ale termin nie został jeszcze wyznaczony. Ale dialog w sprawie akcyzy trwa – powiedziała wczoraj „Rz" Sylwia Stelmachowska z Ministerstwa Finansów.
Wprowadzenie akcyzy na węgiel, ale przede wszystkim ustalenie katalogu zwolnień z podatku na początku roku na kilka tygodni wręcz sparaliżowało handel surowcem. Sprzedawcy bowiem obawiali się konsekwencji finansowych, jakie spadłyby na nich, gdyby ich klienci zaczęli omijać prawo. Zgodnie z przepisami to kupujący ma udowodnić, że z akcyzy jest zwolniony, ale konsekwencje dotyczące rozliczenia ponosi sprzedający. Handlarze (w Polsce jest ok. 10 tys. składów opałowych) zaczęli więc walkę o ułatwienia, zwłaszcza w kwestii tzw. dokumentu dostawy (po dotarciu węgla na miejsce musi wrócić do sprzedawcy). Pierwszym ustępstwem na ich rzecz była rezygnacja z niego dla małych odbiorców (do tony węgla), kolejnym – ostatni postulat ministra gospodarki o wprowadzenie zmian w ustawie deregulacyjnej, ułatwiających obrót węglem.
Izba Gospodarcza Sprzedawców Polskiego Węgla wskazuje jednak, że konieczna jest zmiana całej ustawy o akcyzie. Resort finansów deklaruje dialog, ale nie wiadomo, czy zgodzi się na aż takie ustępstwa.
Sprzedawcy węgla wskazują, że wzorem innych krajów do obrotu paliwem powinna wystarczać faktura, a przy mniejszych zakupach nawet paragon. Mają tu wsparcie resortu gospodarki.
Dystrybutorzy uważają bowiem, że węglowe przepisy zbyt łatwo zostały przekalkowane z tych obowiązujących w przypadku alkoholu czy papierosów.