Prawdopodobnym kandydatem do „przeprowadzki" będzie sedan Lexus ES – poinformował szef pionu sprzedaży w USA firmy japońskiej, Jim Lentz na branżowej konferencji w Traverse City. Koszty takiego posunięcia będą jednak wysokie, więc Toyota chce obserwować rynek i kurs jena, zanim podejmie decyzję. – Przy obecnym kursie jena sadzę, że jest to kwestia czasu – dodał Lentz.
Poza niekorzystnym kurem walutowym chęć przeniesienia produkcji wynika także z możliwości technicznych w USA, gdzie Toyota ma ośrodek badawczo-inżynieryjny w Ann Arbor, Michigan, zatrudniający ponad 1100 inżynierów.
Władze Japonii zapowiedziały we wtorek przedłużenie o 6 miesięcy kredytów dolarowych mających pomóc formom inwestującym poza krajem.
Toyota podtrzymuje prognozę sprzedały 14,3 mln samochodów w tym roku w USA przez wszystkich producentów – powiedział Lentz. Obecnie ok. 70 proc. pojazdów japońskiej firmy sprzedawanych w Ameryce Płn. powstaje na miejscu. To dobry poziom, ale kilka czynników skłania Toyotę do zwiększenia go.
Jedną z opcji jest zwiększenie produkcji w Meksyku, ale bardziej prawdopodobne wydaje się przeniesienie jej do USA. — Bierzemy pod uwagę całą Amerykę Płn., ale bardzo mało robimy w Meksyku. Mamy tam jeden zakład — dodał Lentz.